Od dłuższego czasu obserwują dziwne mody, które wyraźnie wskazują na stadne zachowania wywoływane brakiem refleksji. Tu szczególnie wdzięcznym obiektem krytyki są rozmaite biegi czy przejazdy rowerowe. Jestem jak najbardziej zwolennikiem działań wspólnotowych, ale takie zbiegowiska podyktowane modą nie mają nic wspólnego ze wspólnotowością, to są takie flash-moby typowe dla groupies, przygłupów owładniętych jakąś ideą-fix. Irytował mnie czasem Łukasz Warzecha, gdy opisywał tego typu zachowania blokujące miasto, ale teraz muszę mu przyznać rację.
Wydawało mi się, że jestem nadmiernie krytyczny, ale gdy zobaczyłem film demonstrujący durne zachowania biegaczy w Łodzi, szczęka mi opadła. Jadą wozy strażackie na sygnale, a biegacze jakby nigdy nic, nie zwracają na nie uwagi, blokując przejazd. W końcu rzucają się do akcji organizatorzy próbując zatrzymać biegnących, co im się z trudem wreszcie udaje.
To nie jest jakieś przypadkowe zdarzenie, to jest zachowanie wręcz modelowe dla niektórych środowisk. Gdzie się podział rozum w tamtym momencie ?
https://www.google.com/search?rlz=1C1AOHY_plPL751PL785&q=blokada+woz%C3%B3w+stra%C5%BCackich+przez+biegaczy+w+%C5%81odzi&tbm=isch&source=univ&sa=X&ved=2ahUKEwjN-63I_eDiAhXItYsKHSugAdcQsAR6BAgAEAE&biw=1280&bih=703
Inne tematy w dziale Rozmaitości
