Dyskusja na temat pedofilii jest doskonałym przykladem błędnego rozumowania.
Nie buduje się bowiem domu poczynając od dymu z komina, lecz od fundamentów, a fundamentów z kolei nie buduje się z trzciny. W dyskusji niezbędne są właściwe założenia, a w tym przypadku, założenia muszą mieć charakter naukowy, więc cały proces dowodzenia musi przebiegać według naukowego algorytmu. Wokół mamy pełno przykładów tego jak nie należy dyskutować.
Trwa w mediach dyskusja na temat pedofilii, nawiązująca też do spotkania w Rzymie przewodniczących episkopatów i w ramach tej dyskusji zabrał głos w programie "Warto Rozmawiać" oraz w tygodniku "Sieci" ks. Andrzej Kobyliński. Jak się okazuje priorytetem dla ks Kobylińskiego jest kwestia 50-letniego zapóźnienia Polski w dyskusji na temat ludzkiej seksualności i ś braku powszechnej świadomości wagi tematu orientacji seksualnej. No i tym spsobem, posługując się narzuconym przez politpoprawność terminem "orientacja" ks. Kobyliński wpada w pułapkę. Bowiem termin ten sugeruje jakąś równoprawność tych orientacji. Na cóż nam bowiem dyskusja na temat stanu świadomośći w kwestii seksualności, jeśli priorytetem nie będą wyniki badań naukowych w tej kwestii.
A wyniki badań naukowych wykluczają mówienie o jakichś wymyślonych "orientacjach". Nauka bowiem mówi o popędzie seksualnym w dwóćh wersjach - męskiej i żeńskiej i o zaburzeniach tego popędu wynikających z zaburzeń biologicznych możliwych w trzech sferach ludzkiej płciowości - w procesach chromosomalnych, hormonalnych i psychologicznych. Każda sfera ludzkiej biologii jestpodatna na zaburzenia i to samo dotyczy seksualności. Nauka ten problem rozwiązała od strony poznawczej, natomiast nie zostały znalezione adekwatne medyczne środki zaradcze na te zaburzenia. I trzeba wyraźnie i jednoznacznie wskazywać, iż promowana demoliberalna ideologia w tej kwestii nie ma nic wspólnego z nauką.
Prawidłowy algorytm wygląda tak:
Założenia naukowe -> badania medyczno-biologiczne seksualności -> badanie procesów chromosomalnych, hormonalnych, psychologicznych -> badanie zaburzeń seksualnych -> dewiacje seksualne -> homoseksualizm -> pedofilia
Po przeprowadzeniu takiego procesu dowodowego możemy pozwolić sobie na rozważania socjologiczne dotyczące rozwoju błędnych ideologii związanych z dewiacjami, politpoprawnością i tolerancją dla dewiacji oraz wskazanie mechanizmów społecznych odpowiedzialnych za rozpropagowanie zjawiska.
Wtedy okaże się, że mamy do czynienia z fenomenem socjo-biologicznym, który ma podłoże biologiczne, a ulega rozpowszechnieniu wskutek działania pewnych mechanizmów ideologicznych i gospodarczych.
demoliberalizm -> konsumpcjonizm -> motywy komercyjne hiperseksualizacji -> wzmocnienie ideologiczne motywów komercyjnych -> homopropaganda
Na zakończenie proscsu dowodowego dochodzimy do konstatacji, że normalna aktywność seksualna w relacjach damsko-męskich jest regulowana rozmaitymi ograniczeniami i zobowiązaniami, które nie występują w przypadku aktywności homoseksualnej, co prowadzi do przewagi aktów homoseksualnych w przypadkach pedofilii.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo