Znam środowisko osób niepełnosprawnych i mam z nim kontakty od lat kilkudziesięciu poprzez powiązania rodzinne. Ostatnie przepychanki w Sejmie w wykonaniu opiekunów osób niepełnosprawnych zaczęły mnie irytować, bo zaczęły pachnieć prowokacją, za którymi stoi opozycja totalna. Na wszelki wypadek, zanim się zdecydowałem wypowiedzieć na ten temat w necie, porozmawiałem z osobą niepełnosprawną, zajmującą się niepełnosprawnymi od wielu lat urzędowo. Rozmowy nie było, bo mój interlokutor prychnął i stwierdził, że to robota opozycji.
Zainteresował mnie tytuł na forum " Czy rząd wie lepiej czego potrzebują osoby niepełnosprawne?" Jest to ewidentne pytaie z założoną tezą, że rzad nie wie, a wiedzą osoby protestujące. Otóż osoba protestująca ma indywidualany, specyficzny punkt wdzenia, koncentrujący się na jej specyficznych problemach, bo osoby niepełnosprawne są znacznie badziej zróżnicowane niż osoby zdrowe. tak więc problemy jednej osoby nie muszą dotyczyć innych osób. Rząd z kolei reprezentuje perspektywę systemową wymagającą bardziej zobiektywizowanego podejścia uwzględniającego interes szerszej całości.
W tym konkretnym przypadku bardziej ufam rządowi, niż jakiejś pańci, której rola i wiarygodność jest mi zupełnie nieznana. Czuję niesmak, bo w tak ważnej sferze, ktoś nabruźdźił osobom niepełnosprawnym, pozwalając by przyległa do nich etykietka pazernych na gotówkę. Jak osoby, które strzeliły sobie w stopę, mogą zajmować się osobami niepełnosprawnymi ?
Inne tematy w dziale Społeczeństwo