Trzaskowski migał się od debaty, a wziął w niej udział przymuszony przez własne deklaracje i tylko na własnym, chronionym podworku. Są różne próby tłumaczenia tego braku zainteresowania debatą.
Strach przed blamażem.
Pogarda dla demokracji.
Albo też tajna decyzja, że o wyborach zadecydują inne czynniki niż wola wyborców. Odbierze się koncesję telewizjom niezależnym, co ma zmniejszyć szanse opozycji na wygraną lub, co jest bardziej prawdopodobne, ma uniemożliwić raportowanie i docieranie do opinii publicznej z informacjami o machlojkach wyborczych jakie planuje rządzący antypis.
Inne tematy w dziale Polityka