Tego tematu nie można odpuścić tak lekko. Trzeba go nagłaśniać.
No bo jaka logika stała za nakładaniem wątłej kobiecie kajdanek ?
I to nie tylko na ręce, ale i na nogi.
Widać, że tu nie ma usprawiedliwienia nie tylko dla inspiratorów, lecz również dla wykonawców.
Czy funkcjonariusz jest zwolniony z przestrzegania konstytucji ?
Na marginesie, powstanie KODu można obecnie interpretować inaczej - jako wyrachowaną metodę kompromitacji konstytucji w oczach szerokich grup elektoratu.
Jestem daleki od dostrzegania jakichkolwiek pozytywów z czasów komuny, ale gdy w stanie wojennym milicjant konwojował mnie z aresztu tramwajem na badania do szpitala, to żadnych kajdanek mi nie zakładał.
W przypadku przesłuchania ś.p. Barbary Skrzypek brak było fizycznych elementów represyjnych, choć pozbawienie jej wsparcia w postaci obecności pełnomocnika można uznać za represję fizyczną, ale w przypadku pani Anny Wójcik takie fizyczne atrybuty represji i to nie tylko na rękach, ale i na nogach były w użyciu. To się kwalifikuje jako celowa tortura.
Ale tortury wobec Anny Wójcik nie skończyły się na kajdankach. Bodnarowcy poszli dalej. Z jednej strony Giertych jednoznacznie naciskał na nią żeby zeznawała tak jak prokuratura sobie życzy, a z drugiej strony prokuratura wzmacnia żądania Giertych groźbą odebrania dziecka. Putin i Łukaszenka wymiękają przy tych mołojcach.
A przy tych wszystkich wyczynach zamazaniu ulega fakt, że areszt dla Anny Wójcik nie miał najmniejszego uzasadnienia. I gdyby nie skandal z wypuszczeniem Cyby na wolność, to Anna Wójcik nadal by w areszcie przebywała.
A tu taki ambaras - morderca na wolności, a niewinna kobieta w areszcie wydobywczym. I bajka o rozliczeniach poszłaby się czochrać, a szanse Trzaskowskiego diabli by wzięli.
Inne tematy w dziale Polityka