Z wypowiedzi Marty Kaczyńskiej na konferencji Karola Nawrockiego moją uwagę zaprzątnęło jej stwierdzenie, że miłość silniejsza jest od nienawiści i postanowilem tę kwestię zweryfikować. No bo przecież mamy do czynienia na codzień z wykorzystywaniem nienawiści do celów politycznych.
Mamy tu do czynienia z emocjami i ich przetworzoną wersją - uczuciami.
Jak wiadomo, emocje służą do oceny bodźców - czy są to bodźce korzystne czy szkodliwe.
Rzeczą naturalną jest, że bodźce szkodliwe wywołują silniejsze reakcje, bo groźba np utraty życia w paszczy drapieżnika dotyczy kwestii elementarnej i priorytetowej, która wymaga silnej i natychmiastowej reakcji. Dlatego strach i związana z nim strata stanowią silniejszą motywację niż zysk w podobnej wysokości. Emocje negatywne związane z zagożeniami, w tym więć także i nienawiść są silniejsze, jeśli mierzylibyśmy ich natężenie.
Ale idźmy dalej. Żeby uniknąć rozmaitego rodzaju zagrożeń, ludzie nawiązują współpracę w ramach grupy, co automatycznie redukuje poziom emocji negatywnych i zwiększa rolę emocji pozytywnych, takich jak miłość jako ewolucyjna adaptacja społeczna.
Pewien poziom emocji negatywnych jest jednak niezbędny, bo zagrożenia nie znikają np. z powodu zagrożenia atakiem innych grup. W toku procesów historycznych występują jednak zachowania jednostek skonfliktowanych z grupą, o czym mówi teoria gier, które, jak free riders, starają się dla swoich osobistych celów wzniecać konflikty wewnętrzne i wywoływać emocje negatywne w stosunku do innych członków grupy.
W takich wypadkach mamy do czynienia z czystą fizyką. Tłumaczyłem wnukom np. skąd się bierze wiatr i wskazywałem na rolę temperatury powietrza. Podobny mechanizm działa w przypadku wydarzeń określanych jako wichry historii czy fraz takich jak "dorzucanie do pieca", gdzie mamy do czynienia ze wzrostem poziomu emocji, które mogą być wywołane sztucznie przy pomocy manipulacji. System konsumpcjonistyczny bazuje na takich mechanizmach, które kreują takie rzeczy jak " czarne piątki". I nic dziwnego, że liberalowie stosują ten mechanizm do walki politycznej. Temperaturę sporu politycznego trzeba ciągle podgrzewać, bo emocje negatywne są silne, ale krótkotrwałe, z uwagi na samą konstrukcję systemu społecznego.
Inne tematy w dziale Polityka