Czy Polaków niechęć do prawdy bierze się z niechęci do zajmowania wyraźnego stanowiska i z przyzwyczajenia do nieustannego lawirowania i kombinowania ? Ze strachu, że można komuś podpaść, jeśli zajmie się jasne stanowisko ?
Weźmy prostą często obserwowaną sytuację - reporter tv zadaje pytanie, a na pytanie odpowiada baba, a facet tylko stoi za nią i potakuje albo się uśmiecha. To jest standard, niestety.
Ważniejszy od prawdy jest powszechnie uznawany bożek - święty spokój, choć przecież również powszechnie wiadomo, że wiara w bożki kończy się fatalnie i zamiast świętego spokoju, rozpętuje się piekło. Wielu nie wierzy w piekło, więc efekt jest taki, że uczestniczą w piekle na Ziemi, co właśnie można obserwować na codzień. Takie są skutki ignorowania prawdy.
Nie mówi się w Polsce o wolnej woli, choć to przecież z wolnej woli i jej respektowania bierze się wolność. Od dyskusji na temat wolnej woli woli się, tu się kłania chciejstwo, iluzje promowane przez media i liberalną propagandę.
A jeżeli wolnej woli, jak twierdzi nauka, w ludzkiej biologii nie ma, to powstaje pytanie: jakie korzenie ma nasza wolność ? Bo nie wywodzi się ona z biologii, a jezeli nie z biologii, to skąd się wywodzi ? Takich trudnych, pozornie tylko trudnych, pytań lepiej nie zadawać, bo burzą święty spokój i wymagają reakcji. A poza tym mają zdecydowane konsekwencje polityczne, więc je lepiej obchodzić łukiem. Ale rzeczywistości łukiem obejść się nie da i w końcu was dopadnie.
Podobnie nie mówi się o ewolucji, bo to może okazać się temat niepoprawny politycznie.
I z tej niechęci do podejmowania realnych kwestii bierzy się cenzura, a cenzura oznacza ograniczenie, a następnie likwidację wolności, na której rzekomo, ludziom tak zależy. Kółko się zamyka.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo