Czy ktoś jest w stanie wyjaśnić jakimi motywami kierowali się politycy antypisu wysyłając Klicha na stanowisko szefa ambasady w Waszyngtonie ? Bo to jest zagadka nie do pojęcia.
Czy Klich ma jakieś haki na ludzi z PO ? To się wydaje być jedynym logicznym wyjaśnieniem, bo innego nie da się znaleźć.
A może jest tak, że pobyt za oceanem to dla niego spełnienie dziecięcych marzeń o przygodach w krainie Winnetou ? Pamiętajcie, że psychiatra często popada w stany jakie podpatruje u pacjentów.
Persona non grata na stanowisku szefa ambasady w USA. Chyba pierwszy taki przypadek w historii światowej dyplomacji.
Pamiętacie, jak ktoś kiedyś powiedział: "Dyplomatołki" ?
Ale jak się głębiej nad tym wszystkim zastanowić, to jest to przecież logiczne i zgodne ze schematem odwróconego świata alternatywnego, świata na opak. Na złość.
Inne tematy w dziale Polityka