Ktoś rzucił w mediach świetny pomysł - zbudować w Warszawie kładkę, przeznaczoną tylko do podziwiania, żeby nie ulegała zabrudzeniu i nie wymagała czyszczenia czy remontu. Pomysł popieram. Lemingi będą zachwycone.
Fajnopolacy nie potrzebują żadnych CPK, żadnych realnych projektów, Ich interesuje Miś i to Miś na ich miarę. Już jednego takiego Misia mają, "rządzącego" Warszawą. Żeby Miś był realnym Misiem, musi mieć swoje Misiowe zabawki, takie jak te kładki właśnie, akurat na miarę wyobraźni lemingów.
A najlepiej gdyby ten Miś, jak na prawdziwego Misia przystało, mógł mieć swoją gawrę, gdzie mógłby zapaść w sen zimowy i nie zawracać sobie ani nikomu innemu głowy jakąś polityką. Pałac prezydencki na gawrę by był w sam raz.
Kogo reprezentuje ten warszawski Miś ?
Wróćmy do Kamali, tej amerykańskojezycznej. Co i kogo ona reprezentowała ? Czy ona reprezentował kobiety i ich wolność ? Te hasła proaborcyjne to nie był żaden program, o czym świadczy jego ubóstwo, to był tylko sygnał - lingua franca ludzi progresywnych - wysyłany do globalistów, znaczący "jestem do dyspozycji".
Z polskojęzyczną Kamalą jest tak samo - nie reprezentuje żadnego programu, a już na pewno nie polskiego interesu narodowego, a jego wsparcie dla ruchu LGBT jest tylko retorycznym, zrozumialem sygnałem dla globalistów, iż jest do usług.
Globaliści potrzebują figuranta, kogoś, kto będzie udawał polityka i będzie fasadą, zza której nie będzie widać ich machinacji, a w razie kryzysu przeznaczyć do odstrzału jako kozła ofiarnego.
Inne tematy w dziale Rozmaitości