Czy chłopcy w krótkich majtkach nadają się do polityki ?
Na to pytanie mozliwa jest tylko jedna odpowiedź i ta odpowiedź wyjaśnia dlaczego nie oglądam "Resetu". "Chłopcy w krótkich majtkach" to obrazowy model popkulturowego podejścia do polityki przedstawiający okresloną teorię socjologiczno-politologiczną. Teoria opisuje realny świat akcentując kluczowe zależności i postawy aktorów gry, a pomijając nieistotne szczegóły. Obserwuję polską politykę od lat z bliższego lub dalszego dystansu, znam pośrednio lub bezpośrednio wielu aktorów na scenie politycznej i nie są dla mnie tajemnicą ich role.
Teoria mówi jakie warunki muszą być spełnione w danej sferze rzeczywistości i od tych warunków nie ma odwołania. Ewolucja odrzuca nieudane eksperymenty. Ludzkie zachcianki są nieograniczone, ale rzeczywistość mieści się w pewnych określanych ramach i kto poza te ramy wykroczy skazany jest na zgubę.
"Reset" nie jest więc dla mnie niczym nadzwyczajnym, stanowi potwierdzenie ustalonych przez doświadczenie i analizy teoretyczne przekonań. Ja się po prostu nie dam pętakom wkręcić.
Ale choć ten temat jest zamknięty, to jednak otwiera on kolejną kwestię: Jak to mozliwe, że znajdują się ludzie popierający chłopców w krótkich majtkach i powierzający im kierownictwo nawy państwowej. Toć to samobójcza schizofrenia.
Skąd się biorą chłopcy w krótkich majtkach ?
Tacy zawsze się znajdą, lecz ich roli nie należy absolutyzować i przypisywać im nadmiernej wagi. Są oni przydatni dla pewnych antyposlkich środowisk. Takim ośrodkiem krystalizacji działań antypolskich jest środowisko byłych komunistów, partyjniaków, ubeków, którzy się uwłaszczyli w trakcie transformacji, oraz wspólpracującego z nimi biznesu, To jądro krystalizacji staje się następnie zaczątkiem układu postkomunistycznego. Ten układ jest liczbowo zbyt słaby by prowadzić niezależną politykę, więc chętnie poszuka wzmocnienia ze strony mecensów za granicą. Taki układ nie potrzebuje rasowych polityków dbających o interes narodowy. Potrzebuje ludzi małostkowych, łatwo sterowalnych, choć z pewnymi ambicjami i parciem do władzy, pozbawionych większego poparcia społecznego, takich własnie jak Donald Tusk czy Sławek Nowak, którym trzeba tylko zapewnić promocję i finansowanie oeraz zestaw sprytnych haseł.
A jeśli chodzi o pytanie tytułowe, to można na nie odpowiedzieć: i tak i nie. Dla narodu się nie nadają, natomiast doskonale nadają się dla mecenasów zewnętrznych.
Inne tematy w dziale Polityka