Interesujące porównania dotyczące dzietności w Polsce i Czechach znalazłem w tygodniku Do Rzeczy. Jeśli chodzi o spadającą znowu dzietność w Polsce to zwykle przypisuje się ją brakowi mieszkań czy trudnościom znalezienia opartnera na rynku matrymonialnym wynikającym z różnic statusu wykształcenia kobiet i mężczyzn. Jednak różnice społeczne/materialne między Polską a Czechami są niewielkie, a mimo to czeski wskażnik dzietności pnie się do góry i osiągnął w r. 2021 poziom 1,82 podczas gdy polski spadł do 1,3.
Wychodzi na to, że różnica ma charakter mentalny.
" W raporcie Instytutu Pokolenia, który poświęcony jest demografii w Czechach, znależć można ciekawe zestawienie porównujące, co Polacy i Czesi uważają za swoje powinności wobec społeczeństwa. Niemal 50 proc. Czechów w wieku do 29 lat uważą, że posiadanie dzieci jest wypełnieniem obowiązku wobec społeczeństwa. W Polsce uważą tak zaledwie nieco ponad 20proc. młodych dorosłych. Równocześnie ok. 55proc. Polaków w tym przedziale wiekowym nie zgadza się,że posiadanie dzieci to wypełnianie obowiązku wobec społeczeństwa. Społeczność ludzi młodych w Polsce ogranicza swoje poczucie obowiązku wobec społeczeństwa do życia zawodowego."
Moim zdaniem w tym ostatnim zdaniu kryje się fałsz, bo życie zawodowe to sfera konieczności, która ma niewiele wspólnego z poczuciem obowiązku. Posiadanie zaś dzieci to sfera dobrowolnego wyboru.
"Jesteśmy znacznie bardziej od Czechów naznaczeni społecznym egoizmem i indywidualizmem."
Zgadzam się z tą tezą w zupełności.
Taka mentalność Polaków jest efektem rozmaitych społecznych zawirowań i utrwalonych błędnych społecznych mechanizmów, które wpływają na relacje między płciami, np. koedukacja. Stopień zaburzenia sfery społecznej sprawia, że młodzi wycofują się do sfery prywatnej, lub do różnych baniek, czemu sprzyja technologia. Lecz takie wycofanie jest sprzeczne z ludzką naturą i w ten sposób pojawia się kolejne źródło frustracji.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo