Dlaczego uważam dyskutantów za idiotów jeśli chodzi o temat zakazu handlu w niedzielę.
Żeby to ustalić trzeba wyjść poza język potoczny, który uniemożliwia właściwe widzenie, jako że prowadzi do pogoni za własnym ogonem, a to ogon macha psem przy okazji jak się okazuje.
Otóż każdą kwestię należy rozpatrywać w kontekście. Problem w tym, że kontekst może być zawężony, trzeba więc dbać by był mozliwie najszerszy, bo wtedy nie ma ryzyka, że wnioski będą z gruntu fałszywe lub bezużyteczne. W sprawach spolecznych kontekst musi być oczywiście jak najszerszy.
Tu możnaby się zatrzymać, by zastanowić się nad rolą i wagą kontekstu. ale o tym innym razem.
Mówiąc językiem bardziej precyzyjnym, każdą kwestię trzeba rozpatrywać z mozliwie wielu perspektyw. Znacie państwo pojęcie perspektywy z psychologii ? Jeżeli nie, to daremne próby wytłumaczenia wam. Perspektywa może być węższa lub szersza, z tym zastrzeżeniem, że, podobnie jak w kwestii kontekstu, to ta szersza zawiera wyjaśnienie tej węższej.
Idioci, motywowani wygodnictwem i lenistwem, posługują się perspektywą najwęższą, najbardziej namacalną, tuiterazińską, bo mają takie plytkie umysły. Używając innej, mniej dokładnej metafory, idioci widzą drzewo, nie widzą lasu.
Można też powiedzieć, korzystając z pojęcia matrioszki, że idiota nie zdaje sobie sprawy, w której matrioszce tkwi. Jeżeli ktoś jeszcze nie rozumie o co chodzi, to dodam nowoczesny przyklad problemu - czyli zamknięcie w określonej bańce.
Efekt jest taki, że nie umiejąc dobrać właściwej perspektywy, idiota podcina gałąź na której siedzi.
I to co przedstawiłem powyżej, jest właściwe przedstawienie kontekstu rozważanej kwestii, a nie pieprzenie, że mogę pracować kiedy tylko zechcę. Nie możesz, idioto pracować kiedy zechcesz, bo tylko ci się wydaje, że możesz, jako że to nie ty stworzyłeś wspólczesny system gospodarczy. Możesz co najwyżej się do niego dostosować albo szukać w nim luk, co też jest inną formą dostosowania. A to bzdurne tłumaczenie jest jedynie sposobem na likwidację oczywistego dysonansu poznawczego w celu poprawienia humoru.
W określonej cywilizacji stanowiącej mozliwie najszerszy kontekst dla każdego problemu, dane rozwiązanie jest albo kompatybilne z regulami danej cywilizacji albo niekompatybilne. Handel w niedzielę jest niekompatybilny, a jeżeli ktoś twierdzi inaczej, jest idiotą z powodów przedstwionych wyżej. Jakoś tak dziwnie się sklada, że w przypadku jazdy samochodem, niewielu kierowców jeździ w Polsce lewą stroną ulicy, bo taka perspektywa im bardziej odpowiada.
Żeby rozwiać jeszcze jakieś wątpliwości popatrzmy na problem z innej jeszcze perspektywy - regulacyjnej. Homeostazą w systemie społecznym kierują normy moralne, następnie normy obyczajowe, a potem dopiero w grę wchodzi prawo karne. System demoliberalny doprowadzić do katastrofy moralnej i obyczajowej, i doszło do tego,że dla efektywnego sterowania, ucieka się do prawa, co oznacza wprowadzanie do systemu totalitaryzmu. Tak więc idioci, którzy ignorują normy moralne i obyczajowe kręcą bicz na własną skórę.
Inne tematy w dziale Gospodarka