Intelektualnie, problem Niemiec dla mnie nie istnieje, nie jest żadną zagadką, ani inspiiracją. Długofalowa analiza stuktur społeczno-politycznych Niemiec, oparta na historii jak i na poczynaniach ostatnich lat jednoznacznie wskazuje, że los Niemiec jest przesądzony (podobnie zresztą jak Rosji i to z podobnej przyczyny), o czym kilkakrotnie pisałem więc tylko pobieżnie przypomnę o faktach, które Niemcy pchnęły na ścieżkę wykolejenia.
Najpierw historia cesarstwa aspirującego do pełnienia roli odrodzonego Imperium Rzymskiego. Potem Luter i protestantyzacja prowadząca do podporządkowania ducha politycznej władzy. Następnie Krzyżacy i Prusacy z militaryzacją państwa, co ułatwiło Hitlerowi dojście do władzy.
I to mi wystarcza, żeby uznać Niemcy za kraj którego los jest przesądzony, ale gdyby ktoś potrzebował jeszcze bardziej konkretnych danych, to prof. Zybertowicz w swoim felietonie w Sieci wskazuje, kto jest kluczowym promotorem problemów w Europie. Kryzys strefy euro wywołali Niemcy, a najbardziej spektakularną ofiarą padła Grecja, która zadłużyła się w niemieckich bankach. Kryzys imigracyjny wywołali także Niemcy. Teraz Niemcy stoją za kolejnym fatalnym projektem zamiany Unii w superpaństwo. I żeby ten projekt schoweać za zasloną dymną, to o kłopoty Unii oskarżą się Polskę.
Od siebie dodam, że i Kościłó Katolicki w Niemczech wchodzi na powtórną drogę protestantyzacji ze swoim projektem synodalnym i ekspansją w Ameryce Płd.
Chyba więcej danych do właściwej oceny Niemiec nie potrzeba ?
A ponadto widać aktualnie jak ciągnie bankrutów do bankrutów. Bankrutów politycznych w rodzaju Tuska czy Bodnara do bankrutów cywilizacyjnych jak Niemcy.
Inne tematy w dziale Polityka