W komentarzach przejawia się nieumiejętność myślenia systemowego, które mówi nam, że nie wolno na podstawie cech obiektu jednostkowego określać cechy systemu jako całości. Cechy obiektu mogą być różne, dość przypadkowe. Systemem rządzą reguły specyficzne dla systemu i tak regułą specyficzną dla systemu peerelu była rolą partii, która miała ostatnie słowo w każdej dziedzinie, a kryterium linii partyjnej polegało na wierności Sowietom i linii ideologicznej.
Każde działanie jednostki było akceptowalne, o ile było zgodne ze zdaniem czynnika partyjnego i z sojuszem z sojuzem. Tak więc można było żyć w pewnych nieszach, gdzie kontrola partyjna była słaba lub nie sięgała, jak zycie rodzinne. Ale życie rodzinne człowieka partyjnego też podlegało kontroli i partyjny musiał uważać z takimi rzeczami jak chrzciny czy komunia dziecka.
Inżynier mógł sobie projektować dowolne produkty o ile było na nie zapotrzebowanie przefiltrowane przez czynniki partyjne i o ile udało się je zmieścić w planie, a plan to było jedno z poważniejszych kryteriów. Ale nawet umieszczenie go w planie, a następnie praktyczna realizacja projektu nie oznaczała, że uda się go wdrożyć do produkcji, bo przecież potrzebny był także popyt, a skoro rynku nie było, to i popyt był w rękach gremium partyjnych i to uzgodnienia partyjne decydowały o tym, czy jeden zakład kupi produkt opracowany przez inny zakład. Nie było rynku więc nie działały reguły systemów rynkowych. Jeśli chodzi o meritum, to decydował przypadek - opinia partyjna, która nie opierała się na kryteriach komercyjnych lecz na kryteriach ideologicznych i wewnątrzpartyjnych, ale także internacjonalnych.
Tak więc mówienie, że peerel miał zalety mija się z prawdą. Elementy pozytywne miały charakter przypadkowy i wynikały z prostej ludzkiej kreatywności a nie z cech systemu. Zalety mogły się więc pojawiać na poziomie jednostkowym, ale były niweczone na poziomie systemowym. Z czasem, tak jak stało się to w Sowietach, zanikłaby pod ciężarem systemu także jednostkowa kreatywność.
W 1980 roku nastapił bunt antysystemowy na poziomie systemowym, gdy Solidarność zakwestionowała zasadę główną systemu: przewodnią rolę partii. I to był koniec systemu.
Tak więc, drodzy państwo, stosujmy analizę systemową a nie wybiórczą.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo