Włosi wprowadzili podobno zakaz posługiwania się tradycyjną terminologią rodzinną, znika matka, znika ojciec zastąpione określeniami rodzic 1 i rodzic 2. Ciekawe czy zakazowi podporządkują się niemowlaki i co się będzie działo w przypadku niepodporzdkowania się.
A jaka jest rzeczywistość ?
Warto zauważyć, że istnieją znaczne podobieństwa między różnymi językami, jeśli chodzi o słowa matka i ojciec używane przez maluchy:
matka/ojciec : angielski - mama/dada, hebrajski - eema/aba, navajo - ama/ataa, północnochiński - mama/baba, rosyjski - mama/papa, hiszpański - mama/papa, tajwański - amma/aba /za R.Schafferem/
Mam więc uzasadnione wątpliwości, czy maluchy wezmą postępowe dyrektywy pod uwagę.
Znakomity specjalista od rozwoju dziecka, prof. Rudolf Schaffer, autor podrecznika "Psychologia dziecka", wprawdzie podporządkowuje się modnemu politpoprawnemu zwyczajowi i składa pokłon, tak jak to czyniono w obozie sowieckim, gdzie autor ksiązki miał obowiązek nawiązywania do osiągnięć wodzów rewolucji i sukcesów kraju rad, bożkowi politpoprawności, stwierdzając,że dotychczasowe badania nie wykazywały negatywnego wpływu na rozwój dzieci zmian w strukturze rodziny, ale tym niemniej, na każdej stronie wymienionej ksiązki dziesiątki razy uzywa terminu "matka". Jezeli weźmiemy pod uwagę,że wymieniona książka liczy sobie niemal czterysta stron, to się okazuje wbrew owemu hołdowi dla politpoprawności, że tradycyjne role są niepodważalne.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo