Co zrobić z panią Lempart ? Powiesić, poćwiartować żywcem czy wbić na pal ?
Casus tej pani i jej ferajny obnaża jak na dłoni nicość systemu demoliberalnego i skłania do wielostronnej refleksji nad kwestiami systemowymi.
Chodzi o to, że pani Lempart żadnej prywatnej szkody mnie osobiście nie wyrządza, no może z wyjątkiem faktu, że muszę się odnosić do tego rodzaju rynsztokowych zachowań. Ale oprócz sfery prywatnej, w której szkody mogą być minimalne, jest jeszcze gigantyczna sfera wspólnotowa, obejmująca całą instytucjonalną infrastrukturę kulturową, społeczną i polityczną i jeżeli tę sferę mamy na uwadze, to pani Lempart wyrządza dotkliwe szkody polskiej wspólnocie, czyli lekko licząc 40 milionom ludzi aktualnie żyjących i nie wiadomo jakiej jeszcze liczbie tych, którzy się urodzą i będą narażeni na konsekwencje tych szkód.
40 mln poszkodowanych to nie bagatela, z tym trzeba coś zrobić. Jak ukarać panią Lempart za szkody wyrządzone 40 mln ludzi ? Żadna kara nie wydaje się wystarczająca. Tu trzeba wziąć pod uwagę doświadczenia polskie z przeszłości, które pokazują jakie były gigantyczne straty w istnieniach ludzkich i dorobku materialnym poniesione wskutek podobnej niefrasobliwości w stosunku do własnego państwa.
Trudno cokolwiek zrobić z tym w systemie demoliberalnym, który bezprawie i łajdactwo generuje systemowo. Otóż popularna najbardziej w tym systemie kara wiezienia nie jest żadną karą, jest tylko aktem izolacji przestępcy w celu ochrony społeczeństwa przed jego działalnością. Kary powinny być rychłe i dotkliwe, ale na jakiej logice oprzeć system kar ?
Tu musimy wrócić do pojęcia systemu i jego implikacji.
System demoliberalny uległ stopniowej degeneracji. Wiadomo że podstawą systemu jest moralność, następnie obyczaj a dopiero w ostateczności, w przypadkach ekstremalnych - prawo. System demoliberalny doprowadził do obalenia moralności i obyczaju jako podstawy struktury społecznej. Rolę arbitra chcą przejąć prawnicy tworzący osobną kastę i dążący do supremacji, a muszę tu przypomnieć, że znany karnista, o sympatiach lewicowych, prof. Filar chlapnąL kiedyś wkurzony, że prawo nie jest ważne, ważny jest obyczaj, wskutek czego zniknął z mediów.
Sytuacja, w której nie działa podsystem moralny i obyczajowy jest skrajnie niebezpieczna, bo muszą być podejmowane próby zachowania społecznego porządku, a pozostały tylko narzędzia w postaci represji prawnych, które trzeba będzie bezustannie intensyfikować, choć bezskutecznie, co prowadzi prostą drogą do totalitaryzmu.
Teraz przejdźmy do drugiej przyczyny nieskuteczności tak rozumianego prawa. Nie da się niczego racjonalnie organizować w skali społecznej bez uwzględnienia natury ludzkiej, która jest dwoista - fizyczna, biologiczna i indywidualna z jednej strony, a psychiczna, duchowa i społeczna z drugiej strony. Z tego logicznie wynika, że kary ten aspekt dwoistości muszą zawierać w sobie - niezbędne są kary jednocześnie fizyczne jak i spoleczne. Konieczność stosowania kary chłosty wydaje się tu być niejako automatyczna z punktu widzenia aspektu fizycznego a z punktu widzenia społecznego przestępca powinien być wizualnie oznakowany, żeby otoczenie wiedziało z kim ma do czynienia i żeby skazaniec mógł to odczuć.
A teraz wróćmy do cech systemowych demoliberalizmu. Parę notek wstecz pisałem o spekulatywnym charakterze - konsumpcjonizmu gospodarczego, który oparty jest na podsystemie finansowo-bankowym, co oznacza że stoi na głowie zamiast na nogach i stanowi gigantyczną piramidę finansową.
Podobnie spekulatywny jest i podsystem prawny - oparty na oderwanym od rzeczywistości zbiorze ideologicznych założeń przekształcanych w prawne regulacje, co najlepiej widać w przypadku prawnego traktowania homoseksualizmu i ideologii LGBT.
Widać więc, że cechy systemowe rzucają się wyraźnie w oczy - zarówno gospodarka (marketing) jak i prawo oparte są w poważnym stopniu na dążeniu do seksualizacji sfery publicznej - system został ogołocony z wartości kulturowych i sprowadzony do kultu gołej dupy.
O poprawnie skonstruowanym systemie prawnym opartym wyłącznie na konstytucji i radykalnie zmienionej strukturze instytucjonalnej pisałem już niejednokrotnie wcześniej.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo