Zgodnie z moją strategią komentowania, że komentowanie rozpoczynam nie od wydarzenia, które stanowi powód komentowania, lecz od kontekstu, najpierw przyglądam się kontekstowi. W tym wypadku chodzi o pandemię, ale warto pamiętać, że pandemia miała miejsce w określonym kontekście systemowym.Nie zajmuję się więc szczegółami jej przebiegu i podejmowanymi środkami zaradczymi, bo takowe uzależnione są od struktury politycznej, społecznej i ideologicznej.
Rafał Ziemkiewicz w Do Rzeczy stwierdza co następuje:
"Polski rząd musi szybko rozstrzygnąć, co obecnie jest większą szkodą - rujnowanie gospodarki i Polaków czy pogodzenie się z większą liczbą zachorowań."
Co to stwierdzenie oznacza ? Oznacza mianowicie, iż istnieje sprzeczność między wymogami gospodarki a zdrowiem Polaków. Dla mnie ta sprzeczność nie jest nowiną, bo od dawna twierdzę, że gospodarka konsumpcjonistyczna jest z natury rzeczy szkodliwa i, jeżeli przeanalizujemy jej strukturę - nienaturalna. Patrząc na gospodarkę z tej perspektywy, widzimy, że covid ujawnia jej braki i błędy.
Konsumpcjonizm jest szkodliwy nie tylko dla psychiki i relacji społecznych lecz także dla przyrody i pandemia jest sygnałem, że system trzeba będzie zmienić, dobrowolnie lub pod presją konieczności.
Przy okazji warto zwrócić uwagę na śmieszność postulatów płynących z różnych stron sceny politycznej a domagających się "powrotu do normalności". Czyżby uważali ci postulanci, iż demoliberalizm z gospodarką konsumpcjonistyczną były rzeczą normalną ?
Wszystkie czynniki destrukcyjne charakterystyczne dla demoliberalizmu jak ekstremalny indywidualizm, gospodarka konsumpcjonistyczna oparta na marketingu i seksualizacji, rozpad tradycyjnych instytucji jak rodzina, były obecne i oddziaływały już dawno przed pandemią, tyle że działały w znacznie wolniejszym rytmie. Chaos wywołany pandemią doprowadził do ich lawinowego przyśpieszenia. I jeżeli ktoś pragnie normalności, to musi się liczyć z tym,że te wszystkie czynniki destruktywne trzeba będzie pousuwać.
A ktoś mówi coś o usuwaniu ? Nie, dyskusja ogranicza się do mielenia kwestii czy należy się szczepić i jakie są zagrożenia związane ze szczepionkami.
@kemir pisze o tradycyjnych podziałach politycznych i nowym podziale covidowym. Ja bym zinterpretował to zjawisko odmiennie. Źródłem obecnego chaosu w postawach jest zakwestionowanie przez wirusa mocna zakotwiczonych w mentalności a fałszywych przekonań o charakterze niemal filozoficznym.
Wirus doprowadził do ujawnienia jeszcze jednego, ale nie tak bardzo czytelnego podziału. Z czasem ten podział, podział na ludzi świadomych nieprzewidywalności zwrotów historii i ludzi tkwiących jeszcze w iluzji pełnej kontroli systemu demoliberalnego nad światem uwyraźni się bardziej. Krótko mówiąc doszło do zderzenia pokory z pychą, a to jest wyraźny sygnał.
Inne tematy w dziale Rozmaitości