Jak wiadomo, Rafał Ziemkiewicz jest niezłym analitykiem politycznym, lecz jego prawdziwym żywiołem, jako pisarza, są zjawiska kulturowe i rozmaite zakamarki ludzkich osobowości. No i w jednym ze styczniowych numerów Do Rzeczy zajmuje się RAZ analizą fenomenu Owsiaka.
Tak się składa, że mnie interesuje obserwowany właśnie w demoliberalizmie rozpad wiezi systemowych i związany z tym rozpadem rozpad umysłu. Wiadomo że integracja społeczna wymaga spełnienia paru warunków, które pozwalają na integrację w dwu poziomach: w skali zbiorowej wspólnoty jak i na integrację i spójne funkcjonowanie umysłu jednostki. Jednym ze zjawisk integracji jest mechanizm autokontroli funkcjonujący na poziomie zbiorowości jak i na poziomie jednostkowym.
W społeczeństwie Zachodu takiego mechanizmu integracji i regulacji dostarcza religia z jej szczegółowymi wymogami autokontroli dzięki sakramentowi pokuty pozwalającemu na uzyskiwanie rozgrzeszenia. I właśnie o owe rozgrzeszenie chodzi u Ziemkiwicza. Popatrzmy co mówi na ten temat Ziemkiewicz:
„ Wbrew twierdzeniom entuzjastów WOŚP orkiestra, szczególnie odkąd się stała popkulturowo-urzędowym molochem, nie pobudza Polaków do dobroczynności. Jest raczej rozgrzeszeniem z birności i obojętności na innych przez całą resztę roku. I to rozgrzeszenie jest towarem, którego sprzedaż przyniosła Owsiakowi ten bezprzykladny sukces. Wrzucając do puszki lub licytując na aukcji internetowej, można kupić sobie poczucie, że się jest dobrym człowiekiem, ratującym chore dzieci, na dodatek w pakiecie z poczuciem przynależności do jasno wyodrębnionej, bo oznakowanej logo z serduszkiem współnoty takich ludzi, a więc – do lepszych, stojących moralnie wyżej.”
Oczywiście warto przeczytać cały artykuł nasycony ciekawymi spostrzeżeniami ale ten mechanizm bazujący na imitowaniu motywów religijnych jest kluczem do zrozumienia tej imprezy.
Bardzo precyzyjnie scharakteryzował RAZ sedno rzeczy w imprezie Owsiaka. Szkoda, że nie postawił kropki nad i i nie wskazał na mechanizm pasożytowania na zjawisku wiary religijnej. Sprawdźmy czy RAZ ma rację, bo nie wystarczy uwierzyć mu na słowo. Otóż cechą zasadniczą imprezy Owsiaka jest jej zbieżność z nadużywanym obyczajem uzyskiwania odpustu a więc i rozgrzeszenia w okresie średniowiecza. To jest jeden punkt, ale mamy też i punkt drugi – jak wiadomo z katechizmu KK, każdy wierny jest zobowiązany przynajmniej raz do roku, w okresie Wielkiej Nocy przystąpić do sakramentu pokuty i uzyskać rozgrzeszenie. Podobnie dzieje się i u Owsiaka, mamy tu dokładną imitację – brak wprawdzie spowiedzi ale udział raz do roku pozwala na uzyskanie świeckiego rozgrzeszenia i to w okresie świątecznym, bo jak wiadomo z nazwy jest to orkiestra ŚWIĄTECZNEJ pomocy.
Przyznają Państwo, że układ postkomunistyczny wygenerował świetny numer z zakresu inżynierii społecznej – stworzył instytucję, która zapewniała lojalność dużej liczby młodzieży wobec układu i sposób na wieloletnie utrzymanie tej lojalności. To była niezła inwestycja dla wszystkich stron i dlatego jest tak chroniona. Owsiak świeckim kapelanem układu postkomunistycznego ! I jeżeli chodzi o ten aspekt manipulacji, to rzeczywiście ta impreza jest ewenementem w skali świata.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo