Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Cóż , może i Chińczyki patrzą w Kosmos , ale nadal w swojej masie nie pojmują, że my wpatrujemy się w Niebo.
Rządzący chinami Deng Xiaoping w mniej więcej końcem 1978 zaczął przestawiać Chiny na kapitalizm. Co prawda skończyło się to placem Tian’anmen w 1989 i utratą (częściowo) władzy ale już wtedy nikt nie kwestionował, że "nie ważne czy kot jest czarny czy biały, ważne by łapał myszy". Chiny gdzieś koło 1989 mały już "dziki" kapitalizm w gospodarce i oczywiście wzrost cenzury. Ale pierwsza jest gospodarka, a potem polityka więc ponad 30 lat "dzikiego" kapitalizmu wprowadzanego pod rządami partii oficjalnie "komunistycznej" spowodowało, że Chiny są pierwszą gospodarką światową. Dokładnie odwrotnie niż USA, gdzie pod rządami partii "republikańskiej" (po Reaganie) i "demokratycznej" wprowadzano socjalizm. Dziś nadal w Chinach komunizmu nie ma. Owszem, jest cenzura, jest władza niedemokratyczna (dokooptowanie) ale to nie jest komuna. Bliżej PiS jest do komuny niż KPCh.
"Rządzący chinami Deng Xiaoping w mniej więcej końcem 1978 zaczął przestawiać Chiny na kapitalizm"
Ojcze i Dyrektorze, czy nam się to podoba czy nie, Chiny wciąż nazywają się Chińską Republiką Ludową z Komunistyczną partią Chin na czele. Chińskie władze trzymają się pojęcia "komunistyczny", a że gospodarka.. cóż i socjalizm miał różne oblicza, nieprawdaż?
Chińska droga jest jedynym udanym przejściem od komuny do kapitalizmu. Chiny zaczęły na południu bardzo i stopniowo wprowadzały kapitalizm w inne regiony. KPCh dziś to jest coś na kształt dawnego cesarstwa ale bez dziedziczenia. Widocznie prościej im to zmieniać pod szyldem z 2 wojny światowej. A to, że nazwa nie pokrywa się z treścią to dziś niestety nic nie znaczy. Chadecy europejscy są antykościelni, a przykład z naszego podwórka - socjalistyczny PiS nazywa się "prawicą".
Potrzeba im (Wschodowi) tego czym było Średniowiecze dla Cywilizacji Europejskiej, a to byłoby niemożliwe bez Chrześcijaństwa. Żeby wnieść się na wyżyny prawdziwego Intelektu, a nie tylko odtwórczego rzemiosła.
Elektronika jest robiona w Chinach ale nie dlatego, że są najtańsi, tylko dlatego że są najlepsi (i pilnują by nikt im nie uciekał). Choć procesory są robione w USA i USA bardzo pilnuje by najnowsze procki do Chin się nie dostawały.
Dużo wiem o Chinach, Zatkało?
1956 - Dyskusja do 100 kwiatów, czy coś podobnego. Dyskutanci mający inne zadnie zostali zwinięci (Mao Zedong).
1959 - Polityka wielkiego skoku, m.in. dymarki na wsi. Statystyka mocno wyprzedziła rzeczywistość i ok 20 mln ludzi zmarło z głodu (Mao Zedong).
1966 - Rewolucja kulturalna i hunwejbini plus czerwone książeczki miały stworzyć nowego człowieka. Zabawę zakończyło wojsko (Mao Zedong).
1976 - Po śmierci Mao i aresztowaniu bandy czworga Deng Xiaoping stworzył nową doktrynę, wg której rządzi KPCh, ale gospodarka jest wolna.
Po likwidacji komun wiejskich zniknął problem głodu.
Utworzenie na wybrzeżu stref ekonomicznych i tania siła robocza przyciągały inwestycje zagraniczne na poziomie 50 mld $ rocznie. Chiny miały wzrost PKB na poziomie 10..12%.
W latach 90-tych Chińczycy kupowali stare huty w Niemczech i USA i wywozili je do Chin. Dzisiaj zalewają Europę tanią stalą.
Większość elektroniki obecnie produkowana jest w Chinach (np. Apple).
Kilka lat temu zamówiłem markowy notebook. Ponieważ dostawa się opóźniała zadzwoniłem do przedstawiciela i zostałem uspokojony "notebook już jedzie z Chin".
Dzisiaj Chiny maja ponad 2 bln $ rezerw dewizowych i kilka lat temu prawie 500 mld $ funduszu inwestycyjnego.
Inwestują w infrastrukturę celem przeniesienia części produkcji w głąb Chin.
Wzrosły znacznie zarobki pracowników, a Chiny to potężny rynek zbytu. W czasie przed olimpiadą Chińczyk z prowincji zarabiał w Pekinie ok. 200 zł. Dzisiaj są na poziomie a nawet większe niż w Polsce.
- Autorem sukcesu Chin jest Deng Xiaoping
- Chiny wzbogaciły się dzięki inwestycjom firm zachodnich, dostarczających pieniądze i technologie
- Chiny wzbogaciły się dzięki stabilnemu rządowi i planowaniu długoterminowemu
- Chińczycy są na stopie wojennej z Tajwanem, ale firmy tajwańskie zawsze doskonale funkcjonowały w Chinach.
- Chińczycy są narodem ludzi pracowitych i mobilnych
- Negatywnym zjawiskiem są złe inwestycje w miastach i złe długi
- Negatywnym zjawiskiem jest wewnętrzna migracja pracowników. Na prowincji zostają często dziadkowie i wnuki.
PS.
Zupa z jaskółczych gniazd jest tak delikatna w smaku, że dla ludzi nieprzyzwyczajonych może się wydawać mdła.
Zachód pakuje kasę w AI, ale się jej boi.
Wschód pakuje kasę w AI i się jej nie boi.
Nawet kraje Afryki, które jeszcze nie przerobiły rewolucji przemysłowych, postanowiły wkroczyć ze światem w rewolucję technologiczną. Z racji swoich różnych ograniczeń dot ona na razie obszarów rolnictwa (ECX e-Trade i Aeroview platform) oraz służby zdrowia (Sophia, drony, scanning platform).
Radosnej twórczości i planów krajów Bliskiego Wschodu nawet nie wymieniam, bo nawet skopana wojną Syria szuka ekspertów od AI dla swojego przemysłu.
Sztuczna Inteligencja, to nie gdybanie czy coś się dzieje w temacie rozwoju technologii, tylko fakt, który już ma miejsce, a tempo tej r/ewolucji jest bardzo szybkie i do końca nieprzewidywalne. Stąd obawy, ale i nadzieje.
Udawanie, że ta rewolucja nie ma miejsca, jest spychaniem Polski na margines. Dlatego na końcu zapytałam o magiczną datę 2025.
To tak jak z dziećmi chodzącymi do szkoły.. jednym rodzice gwarantują internet do nauki, inni uważają, że biblioteka wystarczy.
Kto wygra? Kto będzie miał lepszy start?
"...17 września 1955 roku zostaje wydalony z USA wybitny amerykański naukowiec chińskiego pochodzenia Qian Xuesen - https://pl.wikipedia.org/wiki/Qian_Xuesen - który jest powszechnie znany jako ojciec chińskiej astronautyki, chińskiego programu kosmicznego. Ale już mniej znany jest z tego, że mimochodem przyczynił się do eksplodującego wręcz rozwoju chińskiego szkolnictwa wyższego i chińskiej nauki. Otóż Qian Xuesenowi udało sie przekonać chińskie władze, że Chiny bezwzględnie potrzebują kadr wykształconych na najlepszych uczelniach świata. Chiny wprowadziły więc program stypendiów studiów zagranicznych dla Chińczyków. W latach 70 ub. stulecia było tych chińskich stypendystów w USA kilkuset, w Europie Zachodniej drugie tyle. Ale już w latach 80 było ich kilkadziesiąt tysięcy, a w porywach liczba chińskich stypendystów na świecie grubo przekraczała sto tysięcy.
Warunki stypendiów były ostre. Z takiego stypendium można było wrócić albo do pracy naukowej, albo w skrajnych przypadkach na pola ryżowe, sadzonki po kolana w wodzie sadzić. Większość stypendystów była kierowana do "pracy w terenie", czyli na jakieś tam stanowiska nauczycielskie, dyrektorskie w przemyśle i tym podobne takie tam w centrum i na prowincji, ale najlepsi z nich stworzyli od podstaw współczesne dzisiejsze chińskie ośrodki naukowe i akademickie.
I tak w rankingu najlepszych uniwersytetów na świecie w roku 2016 w pierwszej setce znajdują się dwa chińskie. Na 58 miejscu Tsinghua University, a na 71 miejscu Peking University. A na kolejnych oznaczanych łącznie jako 100-150 znajdują się cztery kolejne Fudan University, Shanghai Jiao Tong University, University of Science and Technology of China i Zhejiang University - http://www.shanghairanking.com/ARWU2016.html? "
(...)
Źródło:
https://www.salon24.pl/u/tomasz-wlodarczyk/810262,minister-gowin-rzucil-akademikom-kolejne-wyzwanie-z-zakresu-obchodzenia-prawa
Szkoda, że na Salonie nie można wyróżniać komentarzy. Ten takim byłby.
Ale współczesna nauka i częściowo nawet technologia to bicie piany, tj. publikacje, punkty indeksy, faktory itp, i tzw, spółdzielnie do ich pompowania
To tak jakby przed wejściem do pięknego pałacu wielkiego władcy regularnie wybijało szambo. I wszyscy goście to widzą. Jak to świadczy o zarządcach?