Kampania wyborcza w USA pokazała, że wszystkie chwyty są dozwolone. USA jest prekursorem wszystkiego na Świecie więc trupy w czasie walki o władzę muszą się pojawić, by pokazać zuo obecnego prezydenta i zarazem kandydata na kolejną kadencję.
Oświecona Ameryka do dzisiaj nie pogodziła się z porażką po poprzedniej przegranej. W 2017 wysłała na ulicę Młodość, by w proteście przeciw Donaldowi Trump zdemolowała mienie przypadkowych osób. Teraz, by zdobyć poparcie niebiałej części Ameryki, zgrabnie wykorzystuje nadgorliwość policji, by objawić się jako Siła Przynosząca Wolność, Równość i Braterstwo.
I tak Młodość bije się na ulicach, niszczy własność przypadkowych osób, nakręca odwet, także policji i krzyczy, że Trump musi odejść, mimo tego, że Trump ma taki wpływ na policjantów w poszczególnych stanach, jak Merkel w niemieckich landach.
To nie ich kompetencje.
Wie o tym Oświecona Ameryka, ale dzisiaj chce naprawiać Amerykę z pozycji Waszyngtonu. Wie o tym Oświecona Ameryka, dlatego nie podnosiła tematu przemocy i nierówności za czasów Oświeconego Obamy, który jako laureat Pokojowego Nobla, rządził dwie kadencje, po których zostawił trupy na całym Świecie i wylewał sztuczne łzy, nad ofiarami amerykańskiej przemocy.
Ruch Black Lives Matter jest tylko reżyserią społeczną, która po ogłoszeniu zwycięzcy wyborów w USA, przejdzie do historii spraw niezakończonych od ponad 200 lat. Przemoc ze strony policji nie zmaleje, chociażby dlatego, że policja USA jest podła zarówno w stosunku do niebiałych jak i białych. Dyskryminacja się nie zakończy, bo bieda czy to materialna czy umysłowa, jest częścią Ameryki, podobnie jak i całego Świata. I dopóki jakakolwiek bieda będzie, będzie też przemoc, dyskryminacja i nadużycia.
Dziwię się tylko, jak to możliwe, że niebiali, ale inteligentni ludzie, uwierzyli w to, że ktoś tuż przed wyborami, postanowił ich uszczęśliwić obietnicami równości i sprawiedliwości, choć nie miał na to czasu przez ostatnie 4 lata.
Dziwię się, dlaczego niebiali, ale inteligentni ludzie, znosili przemoc za czasów wszystkich prezydentów, od czasów Nixona i nagle wzięło ich na walkę tuż przed końcem kadencji Trumpa a nie w czasie, gdy można było od niego czegoś żądać i coś zyskać.
Dziwię się, dlaczego niebiali, ale inteligentni ludzie, wierzą celebrytom, którzy niewiele zrobili, by wylansować swoich niebiałych kolegów/koleżanki po fachu, a teraz krzyczą o konieczności równego traktowania, choć wszyscy na Świecie wiedzą, że pozbycie się Trumpa z Waszyngtonu, to dla nich być albo nie być.. i to bynajmniej nie w temacie obaw przed przemocą, ale obaw o egzystencjalny byt.
Trudno wam w to uwierzyć, nieprawdaż?
Tych zdziwień jest wiele, ale jedno mnie nie zdziwi.. gdy wygra demokrata, entuzjazm Black Lives Matter ostygnie natychmiast, ponieważ od tego momentu Ameryka będzie znowu wzorem dla Świata, a życie Black nie będzie miało już znaczenia.
Dziękuję za uwagę.
Poniżej krótki film z TT, z amerykańskim hymnem i obrazkami przemocy policji, zebranymi z nie wiadomo ilu lat, ale mającymi wywołać emocje DZISIAJ. https://twitter.com/RobertDeNiroUS/status/1300688224801763329
Inne tematy w dziale Polityka