Oj ma, ma, Szanowny Czytelniku, bo jakże inaczej ocenić wypowiedzi co poniektórych uczestników wczorajszej dyskusji zorganizowanej po pokazie filmu Sąsiedzi Agnieszki Arnold w Białymstoku, z okazji 68 rocznicy mordu w Jedwabnem.
Bo jakże inaczej ocenić ostatnie podrygi daremnych i obłudnych prób zmycia z siebie odpowiedzialności z tą straszliwą zbrodnię? Jakąż to skalę ignorancji wobec dowodów zebranych przez panią Arnold i pana Grossa musieli wykazać się anonimowi uczestnicy z sali, którzy ośmielili się zapytać:
Dlaczego mówimy: My to Jedwabne? Przecież mordował margines...
No właśnie, Szanowny Czytelniku. Może to nie ignorancja? Może to ten tytułowy drzemiący demon nacjonalizmu, faszyzmu i antysemityzmu, który wrósł w polską duszę tak głęboko, że człowiek nie chce i nie potrafi pojąć prawdy? A jaka jest prawda doskonale dowiedli uczestnicy dyskusji, w której słowo Niemcyprzywoływano jedynie okazjonalnie, zastępując je bliskoznacznym słowem okupant.
Słucham, Szanowny Czytelniku? Że niby powróciliśmy do terminologii czasów słusznie minionych, w których funkcjonował tylko jeden okupant - niemiecki, a ten radziecki był przemilczany? Cóż za nacjonalistyczne brednie...
Kogo obchodzą wyniki śledztwa IPN, które niezbicie dowiodły, że przyczyną śmierci zamordowanych w Jedwabnem Żydów były także strzały z broni palnej. O czym niby mogą świadczyć cenne przedmioty jakie znaleziono przy ofiarach? Jedynie o tym, że motywem zbrodni nie był rabunek! Że podobno pogromy były inspirowane przez agentów niemieckich? To nic innego jak tylko zrzucanie odpowiedzialności!
Prawda jest taka, że mordu w Jedwabnem dokonali Polacy, indoktrynowani jeszcze zanim pojawili się naziści przez idee narodowej demokracji oraz Kościół Katolicki. Wychowani w nienawiści do obcych i sfrustrowani wrześniową klęską. Ta zbrodnia musiała się wydarzyć, ten demon po prostu w Polakach drzemał.
A jeśli tego nie rozumiesz, Szanowny Czytelniku lub co gorsza kwestionujesz to jesteś albo zwyczajnie głupi albo (co bardziej prawdopodobne) drzemie w Tobie ten złowrogi demon, który 68 lat wcześniej popchnął mieszkańców Jedwabnego do mordu na sąsiadach...
Zaiste, Szanowny Czytelniku, autor stwierdza, iż demon faktycznie ma się dobrze. Tylko o jakiego demona chodzi?
Bogowie, dajcie mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie. Dajcie mi siłę, bym zmieniał to co zmienić mogę. I dajcie mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego. - Marek Aureliusz
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura