Wróćmy zatem do głównego nurtu naszy rozważań Szanowny Czytelniku, które jak przypomnę dotyczą historycznego tła wydarzeń z września 1939 roku. Dotychczas przedstawiliśmy w telegraficznym skrócie (gdyż całość tego zagadnienia zasługuje na osobną, wielostronicową publikację) stosunki dyplomatyczne na linii Praga-Warszawa w latach 1918-1924. Kontynuujmy, więc coraz bardziej zbliżając się do pamiętnych wydarzeń roku 1938.
Lata 1924-1938
Spory terytorialne z lat 1919-1920 położyły cień na dalsze stosunki dyplomatyczne pomiędzy nowopowstałymi państwami. Z romantycznej, tradycyjnej przyjaźni słowiańskiej, którą tak chętnie głoszono nad Wełtawą w XIX wieku pozostało jedynie wspomnienie.
Polacy z naturalnych sojuszników przeciwko próbom rewindykacji ze strony Niemiec przeistoczyli się w największego rywala w staraniach o rolę głównego sojusznika Francji w Europie Środkowo-Wschodniej. Dla władz w Pradze koncepcja przymierza z Francją legła u podstaw budowy polityki zagranicznej. To właśnie mocarstwo miało być głównym gwarantem czechosłowackiej niepodległości. W tej sytuacji na każdą próbę zacieśnienia stosunków polsko-francuskich patrzono niechętnie i podejrzliwie
Poza tym Polska pozostawała w ciągłym sporze granicznych z Niemcami, jakiego za wszelką cenę starali się uniknąć Czesi. Sprawiło to, iż oba państwa nie były nawet w stanie wspólnie zaprotestować wobec postanowień umowy w Locarno z 1925 roku, na mocy której
Niemcy uznawały powojenne granice na zachodzie, lecz wschodnie nadal pozostawały sprawą otwartą. Prezydent Masaryk krytycznie oceniał także wojnę polsko-ukraińską oraz zbyt wygórowane – jego zdaniem – aspiracje polskie co do granicy na wschodzie toteż władze czechosłowackie udzielały schronienia ukraińskim nacjonalistom. Nietrudno zgadnąć jak na te działania patrzono w Warszawie toteż Polacy nader chętnie wspierali
działaczy słowackich dążących do przyznania Słowacji szerokiej autonomii.
Najbardziej niebezpieczne dla Czechosłowacji dążenia rewizjonistyczne wcale nie kryły się za granicą niemiecką, lecz węgierską. Na mocy Traktatu w Trianon, Królestwo Korony Świętego Stefana zostało de facto zlikwidowane, a dwie trzecie jej ziem przypadło
sąsiadom. 62 937 km kw. , odejmujących tzw. Górne Węgry, czyli po prostu Słowację zostało włączone do Czechosłowacji. Niezwykle silne nastroje rewizjonistyczne na Węgrzech wyrażone sloganem Nem, nem soha ! (Nie, nie nigdy ! W odniesieniu do pogodzenia się z postanowieniami Traktatu w Trianon) odbierano w Pradze z rosnącym niepokojem tym bardziej, iż zdawano sobie sprawę z bardzo dobrych stosunkach między Warszawą a
Budapesztem.
Nie znaczy to jednak, że nie podejmowano prób porozumienia, zwłaszcza w obliczu pogarszającej się sytuacji politycznej w Europie w latach trzydziestych. Na początku 1933 roku, włoski dyktator Benito Mussolini wystąpił z inicjatywą zawarcia dziesięcioletniego układu pomiędzy Francją, Wielką Brytanią, Włochami i Niemcami, który miałby gwarantować tym państwom decydujący głos w sprawie sporów międzynarodowych w Europie. Projekt tak zwanego paktu czterech niósł ze sobą realne zagrożenie, że państwa takie jak Polska czy Czechosłowacja staną się przedmiotami a nie podmiotami polityki europejskiej. Zarówno dla Warszawy jak i Pragi taki scenariusz był nie do przyjęcia.
Za okazaniem zdecydowanego sprzeciwu wobec takiego porozumienia w gronie mocarstw, stanowczo opowiedzieli się Marszałek Piłsudski oraz minister spraw zagranicznych Polski, Józef Beck. Jednakże aby wzmocnić tak twarde stanowisko potrzeba było pomocy ze strony innego, znaczącego na arenie międzynarodowej państwa. Do tej roli idealnie nadawała się Czechosłowacja w takim samym stopniu jak Polska zagrożona włoską
koncepcją paktu czterech. Beck zaplanował nawet szczegółowo swoją wizytę w Pradze, aby wypracować wspólne stanowisko obu państw, mające odwieść Francję od poparcia inicjatywy Mussoliniego. Smaczkiem całej wizyty miało być narzucenie ministrowi spraw zagranicznych
Czechosłowacji Edwardowi Benešowi własnej wizji rozwiązania tego problemu, co biorąc pod uwagę animozje między obydwoma panami, nie było bez znaczenia.
Ostatecznie jednak Praga wycofała swoje poparcie dla polskiej inicjatywy sprzeciwu wobec paktu czterech. Twardo stąpający po ziemi Beneš nie widział szansy wywarcia na Francji wystarczającej presji do rezygnacji z zaaprobowania włoskiego planu. Nie zamierzał także podporządkowywać się ministrowi Beckowi. Zamiast tego zaapelował do Francuzów, aby zmodyfikowali plan tak, by uwzględniał konieczność konsultacji działań mocarstw z innymi państwami. Pogłębiło to jeszcze bardziej animozje pomiędzy oboma ministrami oraz na długi czas zniechęciło Polaków do współpracy z Czechosłowacją na arenie międzynarodowej.
Paradoksalnie kres idei czterech mocarstw położył Adolf Hitler, zdecydowanie odrzucając pomysł Mussoliniego oraz ogłaszając wystąpienie Niemiec z Ligi Narodów w październiku 1933 roku. W stosunkach dyplomatycznych Berlina ze wschodnimi otworzył się tym samym nowy rozdział, bowiem jedną z pierwszych inicjatyw nowego Kanclerza było zawarcie z Czechosłowacją oraz Polską obustronnych paktów o nieagresji. Podczas gdy władze w Warszawie, zrażone dotychczasową polityką mocarstw zachodnich, chętnie przystały na tą propozycję i zawarły w styczniu 1934 roku pakt o nieagresji, Beneš zdecydował się na negocjacje, proponując udział we wzajemnych gwarancjach także Francji. Dla Niemców był warunek niemożliwy do spełnienia, więc rozmowy zakończyły się niepowodzeniem.
Z punktu widzenia Czechosłowacji zawarcie niemiecko-polskiego paktu o nieagresji było niezwykle niebezpieczne, bowiem kierowało uwagę Adolfa Hitlera na południe w stronę Austrii oraz Sudetów, gdzie już w 1934 roku uaktywniła się nacjonalistyczna partia mniejszości niemieckiej – Partia Niemców Sudeckich. Także ewentualne zjednoczenie Niemiec z Austrią byłoby dla Czechów katastrofą, gdyż w zasadzie przesądzałoby o okrążeniu serca kraju z trzech stron: z północy, zachodu oraz południa.
Poza Sudetami gdzie coraz bardziej dokuczliwy stawał się problem mniejszości niemieckiej, także sytuacja na Śląsku Cieszyńskim musiała przykuwać uwagę rządu w Pradze. W styczniu 1934 roku, w rocznicę ataku wojsk czechosłowackich odbyły się w Českým Těšínie oraz szeregu innych miejscowości manifestacje patriotyczne ludności polskiej, inspirowane niezaprzeczalnie przez Konsulat Rzeczypospolitej w Morawskiej Ostrawie.
Niekorzystną sytuację geopolityczną kraju zdecydowanie poprawiło podpisanie umowy o wzajemnej pomocy ze Związkiem Radzieckim (16 maja 1935 r.), który stanowił niejako kopię wcześniejszego układu pomiędzy ZSRR a Francją. Wraz z systemem sojuszu zawartym w deklaracji tzw. Małej Ententy, czyli współpracy Czechosłowacji, Rumunii oraz Jugosławii przeciwko dążeniom rewizjonistycznym Węgier, dawało to Czechom pewne
poczucie bezpieczeństwa i zabezpieczenia granic. Wykluczało też zarazem udział polityków czechosłowackich w polskich projektach stworzenia porozumień pomiędzy większością państw leżących między Związkiem Radzieckim a Niemcami (tzw. koncepcja międzymorza). Praga nie chciała się godzić na dominującą pozycję Polski w planowanym układzie
sojuszniczym, zwłaszcza wobec jej doskonałych stosunków z Węgrami. Poza tym sukces ttakiej inicjatywy podniósłby znacząco znaczenie międzynarodowe północnego sąsiada, także w relacjach z Francją, a na tym Czechom przecież nie szczególnie zależało.
Konferencję w Monachium i jej konsekwencję dla stosunków polsko-czechosłowackich omówimy w osobnym wpisie Szanowny Czytelniku.
Bogowie, dajcie mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie. Dajcie mi siłę, bym zmieniał to co zmienić mogę. I dajcie mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego. - Marek Aureliusz
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura