Chińszczyzna
Starożytna nauka chińska opierała się przede wszystkim na obserwacji.
Zauważmy tu odmienność w porównaniu do starożytnej nauki żydowskiej i muzułmańskiej, dla której najważniejsze było myślenie, a które swoje tezy formułowały apriorycznie, czyli rozumowo, bez odwoływania się do doświadczenia.
Kultura europejska choruje na to od setek lat - chodzi o przyjmowanie twierdzeń i teorii abstrakcyjnych nie opartych na żadnych rozsądnych uzasadnieniach praktycznych.
W nauce odeszliśmy daleko o prostego czucia rzeczywistości na rzecz wysublimowanych teorii, które jako ideologie prowadzą do tworzenia antyludzkich systemów politycznych, społecznych i ekonomicznych, i zwłaszcza religijnych.
Te wszystkie nieszczęścia są właśnie konsekwencją przyjęcia starożydowskiego, a nie starochińskiego i arystotelesowskiego modelu rozwoju wiedzy.
Choruje na to nawet nasze szkolnictwo, gdzie króluje metoda wykładu wiedzy książkowej, a nie obserwacji i eksperymentu, doświadczenia.
W medycynie np. stosujemy wydumane mocne środki farmakologiczne zamiast łagodnych ziołowych.
Chcę tu sformułować pewną teorię opartą na wiedzy starochińskiej, która wydaje mi się prawdopodobna.
Chodzi o astrologię – wiem, jest to temat dawno wyśmiany w modelu nauki, który chcąc-niechcąc musieliśmy przyjąć.
Starożytna nauka chińska uważała jednak przyrodę za system, a człowieka za istotną część tego systemu.
Hipoteza moja zatem zakłada, że ciało ludzkie, a w szczególności układ krwionośny z ciągłym ruchem, obiegiem, krwi jest czułym odbiornikiem i przekaźnikiem (może nawet transformatorem, wzmacniaczem) kosmicznych fal grawitacyjnych.
W momencie narodzin człowieka (zwierzęcia?, rośliny?), to jest powstania odrębnego układu biologicznego tego rodzaju, dochodzi do związanej z tym zmiany rozkładu i przepływu fal grawitacyjnych we wszechświecie.
Oczywiście byłyby to zmiany bardzo słabe, ale tam gdzie nie ma innych czynników mogłyby być znaczące.
A co Ty P.T. Czytelniku o tym sądzisz?
Inne tematy w dziale Technologie