Zadziwienie prostego człowieka
Z przyjemnością oglądałem kiedyś film "Piękny umysł" ("Beatyfull mind") o słynnym matematyku i nobliście Nash-u. I chętnie przypomniałem go sobie z internetu jeszcze raz. Film ten jest dość luźno oparty na biografii pierwowzoru głównego bohatera.
Jest tam istotna dla samej konstrukcji akcji filmu scena, gdy na wieść, że trapiony urojeniami naukowiec ma dostać nagrodę Nobla (z ekonomii, bo z matematyki nie ma Nobla, lecz nagroda Fieldsa) jego koledzy z uczelni wręczają mu swoje długopisy w dowód uznania.
Oczywiście sądziłem, że jest to postępowanie ustalone długą tradycją.
Ku mojemu zdumieniu według źródeł angielskich nigdy nie było takiego obyczaju i scena taka została wymyślona przez twórców filmu, a nawet zadziałała w odwrotnym kierunku, bo podobno stała się wzorcem dla stworzenia "nowej tradycji" na niektórych uczelniach! Dobre.
Inne tematy w dziale Kultura