Problem z PiS
Mam duży problem z rządami PiS, bo zawsze byłem człowiekiem umiaru i kompromisu. Staram się dostrzegać racje obu stron (barykady) tego konfliktu politycznego i rozumiem, dlaczego pisowcy (niedouczone nieuki) musieli dojść do władzy. Widzę pozytywy (zalety) ich rządów, ale dostrzegam także z ich stronu bezczelne kłamstwa, oszustwo, łgarstwo, nieuczciwość, niesprawiedliwość i zachowania wręcz łajdackie – ale nic innego przecież po nich nie można się było spodziewać. Ich rządy są jednak tylko prymitywną reakcją pariasów na złodziejstwo „białych kołnierzyków” dokonywane w „białych rękawiczkach” – patrz: majątek R.Petru.
Ważne jest tu pojęcie „elita”, które określa różnego rodzaju wyróżniające się w społeczeństwie społeczności (polityczne, finansowe, gospodarcze, intelektualne, naukowe, itd.) – a które w Polsce zostało zarezerwowane tylko dla władzy politycznej – bardziej cwanej niż godnej szacunku z jakiegokolwiek powodu.
----------
Zauważam jednak, że w życiu trzeba dokonywać wyborów i podejmować decyzje – są to przede wszystkim decyzje dychotomiczne: „tak albo nie” – nawet jeśli „NIE” oznacza: „nie teraz”, „nie tutaj”, „nie w ten sposób”, „nie w tych warunkach”, itd.
Tak więc „chcąc-nie chcąc” skłaniam się do poparcia sił społecznych i politycznych demokratyczno – liberalnych przeciwko pisowskiej tzw. „dobrej zmianie”, z co najmniej trzech następujących powodów:
1) blokada działania TK;
2) dyktatura jednej religii;
3) prawne sankcjonowanie zakazu aborcji.
- Zgadzam się, że Konstytucja RP jest tylko umową społeczną w sensie J.J.Rousseau, i poszczególne jej artykuły zostały przypadkowo albo celowo sformułowane w taki lub inny sposób, lecz nie dopuszczam obecnego (takiego) sposobu jej kwestionowania i podważania zasadniczej roli sędziów dla istnienia państwa polskiego.
- Odrzucam wszelkie ideologie, w tym religie, i symbole, bo uważam to za celowe robienie człowiekowi kaszany z mózgu, co sprowadza na manowce samą istotę jego twórczej egzystencji.
- Cenię wolność – przymus dopuszczam tylko w naprawdę wyjątkowych! sytuacjach, a przymus prawny uważam za najbardziej bezczelną i perfidną formę przemocy.
Inne tematy w dziale Polityka