zenjk zenjk
288
BLOG

Etyka Dramat życia moralnego – Piotr Jaroszyński (recenzja, opinia)

zenjk zenjk Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Etyka Dramat życia moralnego – Piotr Jaroszyński (recenzja, opinia)

Przypadkiem trafiła w moje ręce książeczka (110 str.) prof. dr hab. KUL wydana przez Wydawnictwo Sióstr Loretanek, Warszawa 1999 r.

Spis treści obejmuje:

  1. Dobro jako cel ludzkich aktów;
  2. Hierarchia dobra;
  3. Byt moralny;
  4. Aretologia - sposób działania (cnoty);
  5. Teoria prawa naturalnego;
  6. Jako zakończenie: moralność a religia.

Jak stwierdza sam Autor we Wstępie, także M.A.Krąpiec w Przedmowie, nie ma tu tez oryginalnych – jak się wydaje jest to wykład etyki katolickiej, tj. etyki biblijnej uzupełnionej przez etykę klasyczną wypaczoną przez tzw. myślicieli katolickich (ojców kościoła).

Przede wszystkim trzeba zdać sobie sprawę, że myśl klasyczna grecka, rzymska, usystematyzowana przez Arystotelesa, ale także myśl innych kultur: hinduska, chińska, wytworzyła pewne pojęcia prototypowe (archetypy, ideały) dla kultury ludzkiej.

Religia katolicka za pośrednictwem Tomasza z Akwinu zawłaszczyła i zdemolowała te pojęcia – w sposób podobny do zawłaszczenia przez nią świąt pierwotnych (przesilenie wiosenne, przesilenie zimowe, itd.).

Nie da się tego przeczytać w całości – jest to zbyt chamska i bezczelna próba indoktrynacji religijnej. Raczej należałoby smakować kartka po kartce i podważać po kolei zdanie po zdaniu brednie sączone przez Autora. Wbrew temu, co twierdzi spis treści, religia nie ogranicza się tu do samego zakończenia, lecz jest nią nasycona cała książka w sposób tak arogancki, iż podejrzewam Autora po prostu o braki intelektualne – poza dobrą pamięcią oczywiście. A już na pewno o  brak naukowego krytycyzmu i niezależności myślenia naukowego.

Zauważmy: w sposób zupełnie nieprzewidywalny i niespodziewany, z nagła pojawiają się w tekście byty metafizyczne (hipotetyczne): Bóg, dusza, sumienie, itp. – świadczy to o braku umiejętności oddzielenia przez Autora moralności od religii – a może jest to z jego strony działanie celowe?! Miejmy nadzieję, że jest to działanie celowe, bo w przeciwnym razie trzeba by Autora uznać za niekompetentnego i sterowanego przez religię (pracodawcę), tj. nieobiektywnego.

A następnym bezczelnym zabiegiem Autora jest wymieszanie etyki klasycznej i etyki katolickiej, a nawet podpieranie tej ostatniej za pomocą autorytetu tej pierwszej: „na pomieszanie dobrego i złego” (pojęć) jak pisał poeta (Miłosz). A także brak oddzielenia etyki katolickiej od etyki chrześcijańskiej, które znacznie się przecież różnią od siebie.

Przyznam się, że tak skoncentrowanej dawki głupoty katolickiej dawno nie czytałem!

Aby jednak nie skończyć na samej negacji pozwolę sobie sformułować jakieś wstępne definicje pominięte przez Autora:

Etyka klasyczna jest to etyka antyczna, tj. etyka stworzona przez starożytnych Greków i Rzymian - mimo ich różnicy w kwestiach moralności.

Etyka chrześcijańska jest to wspólna podstawa dla wszystkich wyznań chrześcijańskich, tj. etyka biblijna - mimo różnic interpretacyjnych.

Etyka katolicka jest to etyka chrześcijańska zmodyfikowana przez Tomasza z Akwinu w zakresie adaptacji (profanacji) etyki klasycznej na potrzeby religii.

Prawo naturalne jest to niepisane prawo człowieka oparte na tzw. zdrowym rozsądku, poczuciu słuszności - po angielsku "common sense", tj. "wspólny, pospolity rozsądek".

zenjk
O mnie zenjk

spokojny - zdziwiony

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo