… „Są w ojczyźnie rachunki krzywd” (Broniewski).
Żeby uniknąć vendetty, czyli niekończącego się brnięcia w permanentną zemstę z jednej i kolejno drugiej strony, i tak dalej do końca świata – trzeba przyjąć jakiś horyzont czasowy jako początek „nowej ery”, odkreślić grubą kreską to, co było i traktować to jedynie na zasadzie historycznego doświadczenia, z którego wyciąga się wnioski i naukę: uważam, że jest to konieczne. Na swój użytek przyjmuję takie nowe otwarcie z chwilą moich urodzin. Oczywiście nie jestem w takiej decyzji dogmatykiem – dopuszczam wyjątki, ale mają być to rzeczywiście wyjątki. Zdaję się tu także na zbiorową mądrość społeczeństwa – jeśli będzie chciało ono rozliczeń za wcześniejsze okresy historyczne nie widzę problemu, ale sam w tym nie będę brał udziału, bo wtedy nie żyłem, nie znam wszystkich uwarunkowań i nie czuję się na siłach decydować o winie za wcześniejsze zdarzenia.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo