Z Kościołem katolickim w Polsce są dwa problemy:
1) wiara człowieka w jakąś religię jest jego aktem dobrej woli - tymczasem Kościół katolicki w wypowiedziach swoich hierarchów nie zachowuje równowagi, nie ma takiej samej dobrej woli wobec tzw. wiernych lub wierzących - Kościół im nie doradza, lecz bezczelnie od nich wymaga, domaga się i żąda, a nawet więcej: żąda od państwa polskiego, co już jest szczytem bezczelności - tym wsiowym chłopkom-roztropkom, co się ponazywały biskupami, uroiło się, że mogą domagać się od Polski jakichś specjalnych praw, odrębnego traktowania, tworzenia takiego prawa, które sankcjonuje ich "władzę" - po prostu kuriozum;
2) inną sprawą jest podstawa do tego, że w Połsce rządzi i dzieli ludzi takie indywiduum, by nie powiedzieć kreatura, jak Rydzyk - jest to spowodowane brakiem zaufania Polaków do legalnej władzy państwowej - i to słusznym brakiem zaufania. Ja sam np. w pierwszej turze wyborów - obecnego głosowania na prezydenta: wybiorę, mimo wszystkich jego wpadek i wad, Palikota, a w drugiej turze - jeśli pozostanie mi do wyboru tylko Komorowski i Duda, to wrzucę do urny pustą kartę wyborczą, bo Komorowski nie broni wystarczająco majestatu Rzeczypospolitej przed zakusami tej katolickiej mafii - gdybym go poparł oznaczałoby to, że akceptuję jego żałosną politykę spolegliwości wobec tej "jedynie słusznej" religii. Zaś nawet gdyby prezydentem został Duda - raczej będzie miał wielki problemy, by sobie porządzić poza porządkiem konstytucyjnym.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo