Co do pogrzebu generała Jaruzelskiego:
1) dziwię się trochę tej mszy katolickiej, która była podobno na prośbę jego rodziny - przecież był on ateistą i wcale się z tym nie krył,
2) jakoś nie wierzę w jego "nawrócenie" - to nie był ten typ człowieka, który by podejmował głupie decyzje w głupim momencie,
3) wydaje mi się, że być może uprzejmie porozmawiał z księdzem, jak z każdym innym człowiekiem - ba, nawet może szczerze, bo już nie miał nic do stracenia - co "duchowny" podciągnął pod spowiedź - im zależy, by móc powiedzieć coś takiego - zwłaszcza, gdy człowiek już umarł i nie może się sam bronić przed wciągnięciem go przymusem na listę "owieczek",
4) zresztą, mam też takie doświadczenie ze śmiercią znajomego zdeklarowanego ateisty, że rodzina zrobiła pogrzeb katolicki, bo chyba nie wyobrażali sobie innego - po prostu nie ma innej oferty uroczystego chowania zmarłych.
Obawiam się, że jest to kolejne katolickie szalbierstwo - kłamstwo, oszustwo i bezczelne naciąganie rzeczywistości - nic nowego, to już znamy! - powtarza się to od stuleci.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo