"Antysemityzm" a sprawa polska
Na wstępie zastrzegam się od razu, że według mnie Żydzi to naród ludzi myślących i twórczych- byli zawsze w awangardzie życia umysłowego, potrafili przekazać swą tradycję z ojca na syna przez tysiące lat w niezmienionym kształcie, zaś przestrzeganie judaistycznego życia religijnego wymusiło zwłaszcza w szerokich kręgach rabinackich głębokie dociekania i interpretacje prawa zawartego w świętych księgach (Biblia, Talmud, itd.). Charakterystyczne dla tej nacji jest kształcenie od dziecka takich cech jak pamięć i myślenie abstrakcyjne (i posłuszeństwo). Na bazie tego powstało szerokie życie społeczne - niestety wewnątrzgrupowe. Bogaty jest za to wkład Żydów w kulturę narodów (państw), w których zamieszkiwali jako diaspora. Polska jest tu znakomitym przykładem. Trzeba również podkreślić, że te dzieła (literackie, muzyczne, naukowe) propagują wartości uniwersalne, a więc mające znaczenie dla całej ludzkości.
Jest jednak słowo- pojęcie wymyślone przez Żydów, które bardzo mi nie odpowiada i wydaje mi się, że jest po prostu nieprzyzwoite- słowem tym jest "antysemityzm". Analizując to słowo dochodzę do wniosku, że są dwa powody, że słowo to brzmi nieuczciwie- szczególnie w ustach Żydów:
1) słowo "antysemityzm" jest nieporównywalne- ponieważ nie stosuje się do żadnej innej nacji tylko do Semitów (Żydów?), więc nie można stwierdzić czy chodzi o normalne ludzkie traktowanie (co znacznie lepiej określałoby słowo "antyludzkie"), czy o jakieś szczególne względy dla Semitów jako dla narodu wybranego (wielokrotnie doświadczanego klęskami i pogromami). W słowie "antysemityzm" nie ma wcale podkreślenia, że Żydzi są ludźmi i takie ludzkie traktowanie im się należy (co znowu znacznie lepiej określałoby słowa rasizm, dyskryminacja, antyhumanitaryzm, nawet nietolerancja).
2) my Polacy mamy szczególnie wpojone coś w rodzaju internacjonalizmu- to jest tradycję walki "o wolność Waszą i naszą", a na ogół jeśli ktoś jest nastawiony przeciwko Żydom to jest również przeciwko Cyganom, Murzynom, Niemcom, Ukraińcom, itd., itp. i wszystkim innym, którzy stworzyli odrębne środowiska kulturowo- religijne (np. tzw. sektom)- tymczasem słowo "antysemityzm"- szczególnie w ustach Żyda- oznacza jedynie własną nację (naród żydowski) i własną religię judaizm, i nikogo więcej- jest to bardzo bliskie szowinizmu nacjonalistycznego.
Wiadomo, że polityk potrzebuje mieć wroga: osobowego lub warunki materialne obywateli, stan gospodarki państwowej, itd. : to jest jego racja istnienia. To, że jakaś pokrętna logika kazała Hitlerowi wybrać na wroga właśnie Żydów nie ulega wątpliwości- wybrał do wyniszczenia nie konkretnych ludzi, lecz model wychowania, odmienne, nieznane środowisko: najpierw Żydów, homoseksualistów, własnych antyfaszystów, umysłowo chorych, później podludzi: Słowian- na szczęście nie zdążył zrealizować swych planów w całości, ale w tej chwili wciąż powtarzający się krzyk "antysemityzm !" odwraca uwagę od tego, co obecnie dzieje się w Azji, Afryce, Ameryce Południowej: giną całe narody (z głodu lub fanatycznych wojen) i nie ma się kto o nie upomnieć, obchodzi to tylko samotnych "don kiszotów". Dla mnie jest to dziwne i straszne, że Żydzi- będąc narodem tak okrutnie doświadczonym nadal posługują się retoryką antysemityzmu- chociaż być może to tylko mała grupa próbuje dorobić całej diasporze "antysemicką gębę".
Dla tych przyczyn pozwalam sobie z dużą podejrzliwością i podwyższoną uwagą traktować te kręgi i media żydowskie, które używają i nadużywają tego słowa (np. "Gazeta Wyborcza"), jak również określane tym słowem zachowania (cechy, wartości). Wręcz ten, kto używa tego słowa, przestaje być dla mnie partnerem do rozmowy.
Oczywiście w tej analizie traktuję słowo "antysemityzm" według tego, co w nim wyraźnie jest zawarte, nie zaś według tego, jak ewentualnie słowo to może być interpretowane w encyklopediach (interpretacje się zmieniają, a zawartość merytoryczna pozostaje)- można by powiedzieć, że w pojęciu "antysemityzm" to wszystko jest, lecz problem w tym, że jeżeli się uprzeć można temu pojęciu przypisać znacznie więcej, i niektórzy to robią, a przy takim przypisywaniu pojęcie to traci swoją określoność i przestaje być zdefiniowane.
Warto sobie uświadomić jeszcze jedno (zasięgnąłem w tej materii informacji u źródeł)- pojęcie "antysemityzm" nie jest pojęciem społecznym- jest to pojęcie polityczne, za pomocą którego niektórzy Żydzi, a także ci którzy poczuwają się do tego pochodzenia deprecjonują i niszczą prawdziwego lub domniemanego przeciwnika.
Drugą stroną tego tematu jest- jak to już ktoś stwierdził- że Żydzi nieczęsto występują w historii jako wybitni przywódcy, ale idealnie nadają się na wszelkiego typu sługi i wykonawców: gorliwych i wręcz nadgorliwych w swoich działaniach- nie krępują ich w tym żadne zasady etyczne- już Biblia (Stary Testament) stwierdza, że moralność żydowska dotyczy jedynie stosunków między Żydami, lecz nie na zewnątrz- zarówno Polacy jak i inne narody sporo wycierpiały od tego rodzaju postępowania. Obecnie widać to np. w dziedzinie filmu (amerykańskiego), który jest robiony w dużym stopniu przez Żydów: wytwórnie, producenci, aktorzy- gdzie świat jest czarno- biały (dobro- zło), a zło (czarny charakter) nie ma zwykle żadnych wątpliwości moralnych, religijnych, ideologicznych- wbrew pozorom jest to ważne, bo film dostarcza ludziom prymitywnym wzorców zachowań. Nie chodzi o jakieś nachalne moralizowanie, lecz o wskazanie, że nawet zło nie jest absurdalnym nonsensem: ma swoje przyczyny i chwile zwątpienia.
Bardzo ciekawe jest porównanie sposobu życia w Polsce w przeszłości dwóch obcych grup etnicznych: Żydów i Cyganów (Romów)- poza oczywistymi podobieństwami tj. nastawieniem na życie rodzinne i grupowe (folklor) widać znaczne różnice: Cyganie to kradzież, żebractwo, wróżenie, drobne rzemiosło, życie w drodze, itp., Żydzi to ludzie osiadli, z zasadami, ich zajęcia handel, pożyczki (bankierstwo, lichwa), działalność artystyczna, media (prasa), itp.
Inne tematy w dziale Kultura