zenjk zenjk
81
BLOG

Kara

zenjk zenjk Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

Kara : ŚMIERCI ! ???

Ostatnio z wielu środowisk dobiega głos: Przywrócić karę śmierci!. Próbuje się również zaostrzyć warunki odbywania kary więzienia dla szczególnie niebezpiecznych skazańców, chociażby tworząc specjalne oddziały więzienne. Wydaje mi się, że żadna z tych metod nie da skutków w zakresie resocjalizacji. Wręcz przeciwnie pogrąża więźniów w kryminalnych subkulturach - oczywiście jest to jakaś metoda postępowania: zezwolić im na utworzenie własnej społeczności i dać odczuć na własnej skórze, jak żyje się w środowisku, którego nie reguluje prawo pisane, lecz tylko prawo pięści. Problem jest stary  jak  samo życie: Jak karać zachowania wybitnie antyspołeczne typu zabójstwa, bestialskie porwania połączone z pastwieniem się czy terroryzm. Szkoły tu są dwie: kara śmierci lub dożywotniego więzienia - chciałbym zaproponować rozwiązanie alternatywne: podejrzewam, że zmrozi ono krew w żyłach różnym humanistycznym pięknoduchom, lecz dotychczasowe mają tyle wad, że upór w ich stosowaniu wynika tylko z desperacji społeczeństwa. Zanim jednak przejdę do prezentacji mojego pomysłu spróbuję opisać całe zagadnienie: zdaję sobie sprawę, że robiono to już nieraz, bo w życiu ludzie stają wiecznie przed tymi samymi pytaniami (życie kołem się toczy) - zmienia się ciągle tylko tło problemu tj. kontekst wiedzy i świadomości społecznej.
Na początek - wydaje mi się, że człowiek rodzi się egoistą (o ile można to tak określić) - dopiero wychowanie uczy go współdziałania w ramach społeczeństwa - a bywa tak skuteczne, że niektórzy tracą nawet instynkt samoobrony i umiejętność odpowiedzi na cudzy atak słowny lub agresję fizyczną. Jeżeli jednak wychowywanie zakończy się porażką - to znaczy wychowanek nie zostanie uspołeczniony w dostatecznym stopniu - to nawet wówczas jest nadzieja  - bo istnieje wyraźna przepaść między brakiem uspołecznienia a zachowaniami antyspołecznymi. Jeżeli dojdzie jednak do tych ostatnich , i to tak poważnych jak powyżej wskazane, społeczność ciężko pracujących dzień po dniu ludzi musi się bronić - nasz europejski kontekst kulturowy i religijny stwierdza jednak, że życie jest świętością i optuje za prawem każdego do życia. Poza tym kara śmierci w zasadzie nie jest w ogóle karą - eliminuje ona jedynie człowieka (nie przywraca go społeczeństwu) - jest to głównie kara dla nas wszystkich: świadczy o nieudolności i brakach naszego systemu wychowawczego - sama konieczność jej wykonania jest, jak podejrzewam, tak dojmującym doświadczeniem, że wszyscy ludzie w ten proces zaangażowani poczynając od sędziów i adwokatów przez policjantów, strażników więziennych, księdza, na kacie i grabarzu kończąc już nigdy nie będą tacy sami. Z drugiej strony dożywotnie uwięzienie stwarza tyle problemów i ciągłych zagrożeń, że jego egzekwowanie jest również bardzo wątpliwe. Skazany będzie w tym wypadku przez całe życie traktowany jak dzikie zwierzę - co już samo w sobie jest tragedią dla systemu i ludzi - nie dość, że niczego go to nie nauczy, a wręcz przeciwnie będzie przemyśliwał jedynie jak się uwolnić: uciec lub wykorzystać procedury prawne. Wszystkie te rewiry dla szczególnie niebezpiecznych więźniów nie są żadnym rozwiązaniem , a potęgują jedynie sprawę.
Moja osobista propozycja - odpowiedź na liczne publikacje w prasie jest następująca: karę śmierci orzekać, ale wykonywać jedynie przez operacyjne uszkodzenie rdzenia kręgowego, tak by skazany nie mógł już nigdy poruszyć kończynami. Jest to propozycja dość radykalna , ale wydaje mi się, że jeżeli wraz z jej wykonaniem państwo obejmie skazańca pełną opieką pielęgniarską to jest duża szansa na odzyskanie jego człowieczeństwa - sala szpitalna, gdzie zgromadzi się kilka, kilkanaście łóżek morderców jest również bardziej pouczająca dla ich ewentualnych następców świadcząc o surowej sprawiedliwości społeczeństwa, które nie domaga się zemsty (Hammurabiego), lecz tylko bezpieczeństwa uznając, że być może jest to błąd naszego własnego systemu wychowawczego. W przypadku więźniów czasowych podobne, lecz czasowe skutki można, wydaje mi się, uzyskać stosując środki farmakologiczne, które blokują system nerwowy na pewien czas - nie ma bardziej resocjalizującej sytuacji niż odczucie własnej bezradności i konieczność oczekiwania na cudzą pomoc, a równocześnie nie ma bardziej brutalizującej niż trafienie do środowiska napakowanych mięśniaków bez zasad.
 

zenjk
O mnie zenjk

spokojny - zdziwiony

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo