Takie mi chodzi po głowie porównanie:
1)- biskup Stanisław ze Szczepanowa,
2)- biskup Zbigniew Oleśnicki.
Pierwszy został świętym katolickim mimo, że był zdrajcą Polski, bo w okresie walki o tzw. inwestyturę - czyli nadrzędność władzy kościelnej nad państwową, próbował robić własną politykę zagraniczną,
Drugi - Polak, znał swoje miejsce w szeregu, rolę do spełnienia jako doradca, i mimo pewnych błędów (jak niechęć do pomocy mieszkańcom Prus i ataku na Krzyżaków) robił co mógł dla większego znaczenia Polski (rozumianej po chrześcijańsku).
Który z nich jest obecnie bardziej uznany w katolickiej Polsce, "na świeczniku" wiadomo, dlaczego - też wiadomo.
ot, takie sobie porównanie - a może to i lepiej: wyraźniej widać o co komu chodzi!
Inne tematy w dziale Społeczeństwo