zenjk zenjk
48
BLOG

Słowiańszczyzna - moje podstawy źródłowe

zenjk zenjk Kultura Obserwuj notkę 2

Te teksty

To, co tutaj piszę - tworzę według najlepszych swoich intencji i zamiarów dojścia do prawdy, wykorzystując w pełni posiadaną wiedzę, umiejętność kojarzenia logicznego, ale też instynkt, intuicję, wyobraźnię i fantazję, których zastosowanie jest konieczne, bo pozwala z niewielu śladów, zabytków materialnych i pisanych oraz pozostałości obyczajowych odtworzyć przeszłość, wobec braku materiałów źródłowych, które nie przetrwały lub zostały zniszczone.

Staram się też wszędzie, gdzie się tylko da, wskazać podstawy mojego rozumowania - aby czytelnik mógł krytycznie kontrolować tok moich myśli, ewentualnie wskazać mi moje błędy i niedoróbki.

O pewnych rzeczach tutaj nie piszę, bo uznaję je za tak oczywiste założenia, pewniki, że wprost nie zauważam konieczności ich wyjaśnienia - jest to błąd oczywiście, bo tylko dla mnie są one oczywiste, z moim poziomem wiedzy i umiejętnością kojarzenia, też moim stylem pisania - każdy jest w pewnym sensie zamknięty w swojej wiedzy osobistej i swoich umiejętnościach logicznych, no i w swoim ciele, możliwościach fizycznych, stanie zdrowia, umiejętnościach nawiązania kontaktu społecznego, pozyskania i wymiany informacji, itp.

-

Słowiańszczyzna - moje podstawy źródłowe

Będąc dość ścisły naukowo, korzystam z szerokiego katalogu źródeł do tematu Słowiańszczyzny, a ponieważ jestem amatorem, a nie naukowcem - nie jestem związany czy skrępowany wymogami metody naukowej.

I. Tak więc w zakresie materiałów pisanych korzystam z:

1. 1. Materiałów źródłowych pisanych dawnych - na razie brak jest (nie odkryto) tego typu źródeł rodzimych, więc korzystam z obcych np. niemieckich, czy późniejszych polskich, głównie są to kroniki judeo-chrześcijańskie, więc generalnie uważam je za wątpliwe, mało wiarygodne - z braku wiedzy ich autorów i generalnie nastawienia negatywnego autorów do "pogan" i ich obyczajów, kultury - raczej w tym zakresie staram się opierać na analizach naukowych, niż własnych dociekaniach, uznaję autorytatywne opinie z pewną dozą nieufności, i wątpliwości, bo naukowcy też bywają stronniczy lub niedoinformowani na bieżąco - wiedza się zmienia, rozwija;

2. 2. Książek współczesnych, zarówno naukowych, popularno-naukowych i literackich - w tym zakresie interesują mnie głównie przemyślenia własne autorów - zwracam uwagę na treść i formę, styl pisarski, ale też sens ogólny porównawczo, bo używane słownictwo i rozwlekłość, też życiorys autora, pozwalają ocenić jego wiedzę i wiarygodność;

3. 3. Książek współczesnych, gdzie autorzy analizują pisma uznawane przez naukę za fałszywe lub tworzą iluzje typu "wielkiej Lechii" - traktuję je raczej jako inspirację;

4. 4. Tekstów internetowych, zwykle słabo udokumentowanych i uzasadnionych.

II. W zakresie archeologii korzystam z:

1. 1. Ogólnie dostępnych zbiorów muzealnych;

2. 2. Wystaw tematycznych, także wystaw czasowych.

Zapoznaję się z opisami ogólnymi i do konkretnych zabytków w muzeach, ale często są to brednie tak irytujące, że zmuszony jestem dokonać samodzielnej reinterpretacji tychże zgodnie z własną wiedzą i intuicją, np. spotykane czasem figurki, rzeźby, interpretuję jako przedstawienie przodków rodu (być może naśladownictwo w pewnym stopniu stylu wytworów obcych, obcej sztuki artystycznej), a nie jakieś urojone bóstwa.

III. Intuicje własne co do dawnej rodzimej Słowiańszczyzny opieram na pewnych założeniach:

1. 1. Przyjmuję, że dawni ludzie, w tym Słowianie, byli praktyczni, różnili się od obecnych, co do wiedzy, ale nie co do metod poznawania świata, rzeczywistości - wiedzę czerpali z doświadczenia, eksperymentu przypadkowego lub celowego - rozumowali przy tym logicznie dość podobnie jak my na miarę ówczesnej wiedzy, znajomości powtarzalności w przyrodzie, cykli i rytmów przyrodniczych, w ten sposób poznawali zagrożenia i niebezpieczeństwa, które utrwalali w bajkach, mitach jako biesy czy demony;

2. 2. Przyjmuję, że rodzime obyczaje słowiańskie były kontynuowane - jeśli nie kolidowały z obrzędami judeo-chrześcijańskimi, a rytuały judeo-chrześcijańskie uzyskały z czasem własną formę i treść bardziej słowiańską;

3. 3. Szczególną uwagę przykładam do obyczajów, które przetrwały u Słowian jako powszechne - w różnych formach zarówno u szlachty, jak i u chłopów czy mieszczan - w ten sposób np. intuicyjnie domniemałem się znaczenia i cech słowiańskiego "boga" ROD-a.

Ta praca koncepcyjna i twórcza musi być potem udokumentowana i uzasadniona odpowiednimi dowodami i argumentacją dla uwiarygodnienia.

Trzeba też uwzględnić, że wiedza ówczesna była przekazywana przez kolejne pokolenia jako obyczaj, kultura, tradycja, (cywilizacja?) i była własnością całego rodu czy społeczności lokalnej głównie w osobach starszyzny rodowej i kolejno plemiennej, więc była dość powszechna, przynajmniej w podstawowym zakresie potrzeb życiowych.

-


zenjk
O mnie zenjk

spokojny - zdziwiony

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura