Spadek po matce - język prawniczy
Jest taka sytuacja:
Zmarła mi matka i spadek, niezbyt użyteczny obecnie, zostawiła mi testamentem.
Temat załatwiam jako wnioskodawca przez sąd, a nie przez notariusza, bo pośpiech i podwyższone koszty są mi niepotrzebne.
Ojciec i bracia, słusznie według mnie, uważają że udział w takim spadku, który nie przynosi dochodu, a grozi odpowiedzialnością tzw. solidarną, która wcale solidarna nie jest, bo wierzyciel może sobie wybrać tylko jednego dłużnika do spłaty całej kwoty zadłużenia, groziłby ich stabilności finansowej niespodziewanymi kosztami.
Działanie sądu jest jasne: przekazuje wszystkim uczestnikom postępowania tę część dokumentacji, która go dotyczy, a którą ja dostarczyłem w postaci ksero, w celach informacyjnych.
Założenie sądu jest takie, że musi poinformować wszystkich uczestników postępowania spadkowego o toczącym się procesie, ale jeśli żaden z nich nie ma zastrzeżeń, co do testamentu, tj. testament został już między nimi uzgodniony, to ich obecność nie jest konieczna na posiedzeniu końcowym, za wyjątkiem wnioskodawcy, który musi zostać poinformowany o postanowieniu sądu w sprawie nabycia spadku.
W trakcie postępowania każdy z uczestników jest nazywany stroną, bo sąd przyjmuje, że każdy z nich ma w sprawie swój interes prawny lub też faktyczny - przy tym interesem prawnym jest to, co gwarantuje uczestnikowi prawo, ale może istnieć też jego interes faktyczny, tj. może mieć on jakiś swój własny cel do osiągnięcia, którego prawo nie obejmuje.
Pojawia się tu problem zawiłego języka prawniczego, który używany jest przez sąd, a powinien być dobrze rozumiany przez uczestników sprawy:
uprzedziłem braci, że dostaną zawiadomienia sądowe, iż: "stawiennictwo jest nieobowiązkowe", tj. ich obecność na rozprawie (posiedzeniu końcowym) nie jest konieczna, ale język prawniczy polski się zmienia, bo musi jednym zwrotem ująć więcej sytuacji - bracia dostali zawiadomienia sądowe:
"stawiennictwo reprezentowanej strony....jest nieobowiązkowe".
Co to zatem oznacza:
taki zwrot prawniczy obejmuje dwie sytuacje:
1. gdy zdecydowałeś się przed sądem reprezentować sam siebie osobiście, oraz
2. gdy do reprezentowania siebie wynająłeś adwokata: doraźnego na tę sprawę lub stałego, który zawsze twoje sprawy prowadzi.
Tym zwrotem sąd zatem informuje, że ani ty osobiście, ani twój adwokat, nie jesteście konieczni na rozprawie, jeśli nie masz zastrzeżeń w sprawie testamentu.
Trzeba tylko pamiętać parę spraw na posiedzeniu końcowym:
1. wystąpić do sądu o wydanie postanowienia o nabyciu spadku w formie dokumentu, bo sąd nie czyni tego automatycznie;
2. wystąpić do sądu o zwrot dokumentów oryginalnych, które były konieczne sądowi do rozpatrzenia sprawy jako dowody, ale w dokumentacji archiwalnej można zastąpić je kopiami-kserami;
3. zapytać, kiedy mam uiścić dodatkową opłatę od wpisu do rejestru spadków, bo będę chciał objąć spadek bez płacenia podatku spadkowego, tj. przez zgłoszenie go w urzędzie skarbowym w ustawowym terminie 6 miesięcy od wydania postanowienia o nabyciu spadku.
-
Inne tematy w dziale Kultura