Słowiańszczyzna - procesy
Poznając literaturę archeologiczną tyczącą Słowiańszczyzny wciąż wracam do tego, że autorzy archeolodzy powojenni często byli nie całkiem wiarygodni, obcy etnicznie, raczej zapatrzeni na osiągnięcia archeologii światowej, nie czuli intuicyjnie odmienności Słowiańszczyzny i interpretowali znaleziska archeologiczne, tworzyli hipotezy, a nawet tzw. szkoły archeologiczne, przypisywali Słowianom swoje własne najgorsze cechy etniczne.
Ponieważ o Słowianach wiadomo mało wiarygodnych rozproszonych info - pisanych i archeologicznych, czasem nawet zwodniczych lub interpretowanych nadmiarowo, więc dla zbudowania całościowego obrazu konieczne jest poznawanie szczegółów, ale też stawianie szerokich hipotez na podstawie teorii ogólnych.
Ja w tej sprawie sięgam do mojej pracy licencjackiej i magisterskiej, gdzie logikę rzeczywistości oparłem na układach dychotomicznych, teorii złotego środka Arystotelesa i prawach rozwoju dialektycznego.
Mamy więc w rzeczywistości proces zmian, który jest nazywany upływem czasu.
Na proces ten składają się głównie różno-okresowe zmiany cykliczne związane z organizmami żywymi, ale przyroda dokonuje też zmian z pomocą czynników geologicznych, meteorologicznych, itd. w powiązaniu z cyklami astronomicznymi i chyba być może kwantowymi.
Co to ma wspólnego ze Słowiańszczyzną?
U Słowian proces zmian jest znany, chociaż przyjmowany raczej bez dowodów czy uzasadnienia - fazy:
1. rody i wspólnota rodowa;
2. okres plemienny;
3. okres państwowy.
Dalsze wywody poprowadzę przyjmując powszechnie przyjęty na podstawie źródeł pisanych czas pojawienia się Słowian na ziemiach polskich (V/VI wiek) i znaleziska archeologiczne datowane na wczesne średniowiecze.
Archeolodzy zauważają znaczny spadek ilości (a właściwie prawie całkowity brak) zabytków z tego okresu wczesno-słowiańskiego na ziemiach polskich.
Dość prymitywne solidne zabytki żelazne zaczynają pojawiać się na ziemiach polskich w IX, X wieku i to na terenach, gdzie osiedlały się obce ludy (np. wikingowie skandynawscy) lub ustaliły się trakty handlowe (skarby), grody, zalążki miast (magazyny).
Moja interpretacja jest tutaj taka, że Słowianie ze względu na trudne warunki przyrodnicze, klimatyczne, w okresie wspólnoty rodowej prowadzili pracę samodzielną, wspólną, samowystarczalną, może gospodarkę barterową, ekologiczną, używali naturalnych materiałów bio-degradowalnych, nic nie marnowali z pozyskanych zasobów przyrodniczych, skupiali się na rzeczach najważniejszych, tj. dzieciach i przekazaniu kultury poprzez pokolenia.
Przejście do używania i wytwarzania trwalszych wyrobów wiąże się z przejściem do następnej fazy organizacji społecznej.
Wymiana handlowa pojawiła się w okresie plemiennym, a rozwinęła w okresie państwowym, ale bezinteresowna gościnność i wymiana barterowa nie zanikła.
Czyli proces rozwoju organizacji społecznej: rodowa, plemienna, państwowa,
był wspierany przez odpowiadający sposób wytwarzania samodzielny i samowystarczalny,
i kolejno bardziej wymagający dla szerszego kręgu odbiorców z trwalszych materiałów.
W historii narodu nic nie ginie w całości, doświadczenia raczej gromadzą się i kumulują, więc trzeba przyjąć, że to jest polskim tzw. bagażem kulturowym, być może czasem nawet zapomnianym, nieuświadomionym społecznie.
-
Inne tematy w dziale Kultura