zenjk zenjk
73
BLOG

"Wierzenia pogańskie za pierwszych Piastów"

zenjk zenjk Kultura Obserwuj notkę 0

Małgorzata Kowalczyk

"Wierzenia pogańskie za pierwszych Piastów"

Poważne, mimo że popularno-naukowe, opracowanie analityczne (różne poszczególne przypadki, znaleziska) stanu wiedzy do tematu tytułowego aktualne na moment pisania książki (1968), chyba raczej bez prób syntezy - nie widzę takowej w "Spisie treści" i pobieżnie przeglądając.

Pierwsze, co trzeba zauważyć sięgając po tę książkę jest to, że tytuł jest błędny i wprost bezczelnie głupi:

- na razie nie ma żadnych możliwości poznać wierzeń słowiańskich, czy jak Autorka woli pogańskich, nie ma na ten temat żadnych pewnych danych materialnych lub pisanych.

Jedyne, co na razie można poznać na podstawie źródeł, to domniemane zabiegi praktyczne, magiczne lub symboliczne, które ówcześni ludzie stosowali, aby zaradzić swoim, nie całkiem zrozumiałym obecnie, problemom życiowym.

Temat przewodnim, tytułem książki zatem powinna być praktyka życiowa oparta na doraźnie stosowanej magii, a nie wierzenia czy religie, których nie było.

"Spis treści":

1. Stan badań nad pogaństwem polskim;

2. Pogaństwo polskie w świetle źródeł pisanych i etnograficznych;

3. Archeologiczne ślady kultu zorganizowanego;

4. Kult zmarłych;

5. Archeologiczne ślady wierzeń magicznych.

Autorka słusznie uważa, że nasze polskie obyczaje słowiańskie (formy i treści obrzędów) istniejące przed chrystianizacją zanikały bardzo powoli, właściwie nigdy nie znikły.

Według mnie jednak większość (lub nawet wszystko) tego, co naukowcy uznają za ślady wierzeń i religii słowiańskich trzeba zaliczyć do kategorii obyczajów, zwyczajów opartych na tradycji i naśladownictwie.

Według mnie Słowianie nie mieli żadnych bogów, wierzeń ani religii, więc te wszystkie rozmaite próby odtwarzania/stwarzania panteonu "bogów słowiańskich" są godne politowania, po prostu żałosne, żenada, bo nie ma na ten temat żadnych dowodów bezspornych.

Według mnie problem polega na tym, że większość źródeł pisanych dla tego okresu pochodzi od pisarzy chrześcijańskich (księży, zakonników), którzy obrzędy do zwyczajów ludowych wieśniaków (pagani) bezpodstawnie i mylnie brali za przejawy kultu czy religii słowiańskiej.

Według mnie doraźnie w razie potrzeby stosowanej magii, zabiegów magicznych, nie można uznać za stałe wierzenia, była to raczej konkurencja różnych praktyk, zachowań magicznych i symbolicznych, które próbowano pod względem skuteczności, tj. dla uzyskania konkretnego celu.

Według mnie większość, jeśli nie wszystkie, dzieła, książki naukowe i popularno-naukowe, popełniają gwałt na rozumie i rozsądku używając bezzasadnie słów "kultowy", "rytualny", "magiczny", "wierzenia", jeszcze zanim przejdą do przedstawiania przykładów konkretnych śladów obrzędów słowiańskich - jest to jakaś antycypacja, uprzedzająca interpretacja, faktów później poznawanych, które z góry kwalifikuje się do kategorii stałych wierzeń czy religii - można to nazwać oszustwem naukowym utrwalanym przez uczelnie, brak tu ostrożności, ostrej selekcji słownictwa i kolejności przedstawianych zagadnień, krytycyzmu naukowego w trakcie pisania - tradycyjnie przyjęte w środowisku naukowym interpretacje dominują i wyprzedzają nawet dla nowych odkryć archeologicznych, wszędzie szuka się zasad wierzeń, a przynajmniej reguł, gdy jednostkowe przypadki świadczą raczej o tym, że ówcześni ludzie poszukiwali skutecznych środków do osiągnięcia potrzebnego celu, co byłoby bardziej wiarygodne dla środowiska ludowego zmagającego się z doraźnymi problemami życia codziennego przy braku praktycznej wiedzy pewnej dla rozwiązania konkretnego problemu życiowego.

Takie postępowanie można nazwać konserwatyzmem środowiska naukowego.

Na koniec trzeba też zauważyć, że te dawne zabiegi praktyczne zalicza się do magii, według obecnego pojmowania tematu - nie wiadomo czy i jaka była ich skuteczność.

Reasumując:

1. Wiadomo na pewno ze źródeł materialnych (archeologicznych) i pisanych, że ówcześni ludzie stosowali jakieś zabiegi praktyczne dla rozwiązania swoich problemów życiowych;

2. Nie wiadomo, jakie to były problemy, można domniemywać, że były to prozaiczne, powtarzalne problemy życia codziennego: zdrowie, pogoda (susza, powódź, itp.), usuwanie pasożytów wewnętrznych i domowych, itp.;

3. Nie wiadomo, jaka była skuteczność tych zabiegów - to, co aktualnie uważa się za nieskuteczne nazywane jest obecnie magią, mistyką, czy ezoteryką.


zenjk
O mnie zenjk

spokojny - zdziwiony

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura