Zbigniew Libera
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zbigniew_Libera_(antropolog)
"Medycyna ludowa Libera"
"Chłopski rozsądek czy gminna fantazja"
Przeczytałem sobie "Wstęp" i "Zakończenie" - powiedzieć, że jestem załamany, to mało powiedzieć.
Treść obu jest bardzo podobna.
Powiem tak: bełkot pseudo-naukowy.
Ograniczone słownictwo, ubogi zasób pojęciowy, brak wyjaśnienia terminologii w tekście, który dopuszcza dowolność interpretacji.
Właśnie ta dowolność interpretacji i skojarzeń jest tu jedyną zaletą, bo wobec hermetycznego, pokrętnego języka Autora zmusza do uruchomienia wyobraźni i fantazji.
Ja bym to odniósł w pewnym sensie do Biblii.
Czym jest Biblia?
Jest poradnikiem kulturowym semickim, przekaźnikiem obyczajowym - wskazuje semicki zakres odczuć i uczuć, i uczy sposobów reakcji w takich typowych sytuacjach.
Właśnie semicki, czyli ustanawiający semicką normę kulturową - nie musisz myśleć, bo semici już wymyślili, co powinieneś czuć, i jak masz reagować.
Biblia nie ma księgi poświęconej medycynie, sposobom leczenia - a może ma taką księgę, ale nie weszła ona do kanonu podstawowego Biblii.
W zakresie zatem medycyny i sposobów leczenia jesteś pozostawiony kulturowo sam sobie, bez semickiego wzorca kulturowego, możesz i musisz zarazem zdać się na własne odczucia, spojrzeć na ten świat własnymi zdumionymi oczami i poszukać własnego rozwiązania.
Jest to bardzo dobry punkt wstępny do przywrócenia naszej kultury słowiańskiej, bo gdy przyjrzysz się sam różnym sposobom leczenia, niekoniecznie wyłącznie słowiańskim, łatwo zdasz sobie sprawę, że spektrum pozytywnych odczuć i reakcji jest znacznie szersze niż to, co proponują semici w Biblii.
W tym właśnie widzę jedyną zaletę tej książki.
Inne tematy w dziale Kultura