zenjk zenjk
138
BLOG

"Europa słowiańska w XIV-XV wieku"

zenjk zenjk Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Jerzy Kłoczowski

https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_K%C5%82oczowski

"Europa słowiańska w XIV-XV wieku"

Książka, która uświadamia katastrofę, nieszczęście, upadek i obecny pożałowania godny stan kultury słowiańskiej.

Kultura słowiańska była kulturą lokalną czy regionalną części środkowo-wschodniej, wschodniej i południowo-wschodniej Europy bez ambicji agresywnych czy ekspansywnych - i to jest powód, dlaczego padła ofiarą drapieżnej kultury obcej, semicko-chazarskiej i religii (judeo-)chrześcijańskich.

Przy tym kulturę chrześcijańską należy rozumieć jako pakiet:

1. Kultura semicko-chazarska;

2. Religie judeo-chrześcijańskie;

3. Specyficzna forma feudalizmu (kapitalizm + przemoc fizyczna).

No i jest to dobra odpowiedź na pytanie:

Dlaczego nie czytam książek historycznych?:

Autor (każdy) zwykle przyjmuje niejawnie pewne założenia swojego wywodu, nie ma możliwości tego kwestionować, polemizować krytycznie z kanałem myślowym, którym się płynie według manipulacji Autora - bardzo rzadko trafia się historyk, który potrafi stworzyć obiektywny bilans zysków i strat jakiegoś ważnego zdarzenia historycznego, czy choćby zasygnalizować krytycznie inne punkty widzenia, swoje własne tezy zaznaczyć jako tymczasowe, nie całkiem pewne.

Czytam za to bardzo uważnie i nawet "między wierszami" wszelkie "Od Autora", "Przedmowy", "Wprowadzenia", "Wstępy", "Posłowia", "Uwagi końcowe", "Zakończenia" - pochodzące od Autora lub recenzenta, bo tam można znaleźć myśli, które Autor przyjął jako niepodważalne podstawy przy swojej pracy, (bezkrytycznym często) ciągu myślowym.

Czytając "Wprowadzenie":

Co tu dużo pisać, mój zachwyt wzbudza, jak gładko Autor przechodzi nad krwawymi "wyprawami krzyżowymi" przeciwko Słowianom, "poganom": "ludy, które oficjalnie przyjęły chrześcijaństwo" - przecież to jest majstersztyk z propagandy i nieuczciwości naukowej.

Autor podkreśla wielki rozwój cywilizacyjny Europy zachodniej w tym okresie, nie ma jednak powodu ukrywać, że rozwój ten odbywał się i nadal odbywa na koszt "zacofanej" Europy słowiańskiej i utrzymania Słowian w poniżeniu, ubóstwie i zależności.

Dostrzegam pewną nadzieję dla rodzimej kultury słowiańskiej, chodzi o aspekt peryferyjności tzw. "kultury chrześcijańskiej" w Europie słowiańskiej: trendy od początku podboju Europy przez kulturę chrześcijańską narzucała tzw. "Europa zachodnia" (obszary centralne), bo ona pierwsza padła ofiarą (judeo-)chrześcijaństwa.

Obecnie Europa zachodnia coraz lepiej zdaje sobie sprawę i kwestionuje feudalne zapędy pełnego absurdów (judeo-)chrześcijaństwa, właściwie jest pewne, że te tendencje trafią w końcu szerokim falą do Polski, jest to wielka szansa na odrodzenie dla pierwotnej kultury słowiańskiej, która przetrwała w uśpieniu, letargu, najazd i podbój ze strony kultury semicko-chazarskiej jakby oszołomiona bezczelnością takiego formatowania świata "kijem i marchewką".

Nawiasem mówiąc jest tu i jaskrawa, rażąca, wprost rzucająca się w oczy nieprawda:

"Rosja, dziedziczka Rusi Moskiewskiej, wyzwolonej ostatecznie spod jarzma tatarskiego u schyłku XV stulecia, nigdy odtąd nie miała utracić swej niezależności".

Faktem jest przecież podbój Rosji przez żydów sowieckich w XX wieku i wymordowanie całej rosyjskiej elity kulturowej przy pomocy ogłupionego propagandą ludu rosyjskiego i międzynarodowej finansjery żydowskiej, ustanowienie w Rosji żydowskiego rządu nad narodami, w tym Słowianami - Rosji i Rosjan już nie ma, teraz jest to kraj Sowietów eksterminowany i eksploatowany przez Żydów.

W "Uwagach końcowych" Autor twierdzi, że Kościoły [chrześcijańskie] były z reguły głęboko solidarne z państwami - jest to w oczywistej sprzeczności z zasadami fizyki, z której wiadomo, że układy dwustronne (w tym przypadku układ: państwo-Kościoły) dla stabilnego trwania wymagają akcji obustronnej, porozumienia i współpracy wzajemnej przeciwko próbom zakłócenia władzy feudalnej obu tych stron nad ludem.

Autor pisze o tworzeniu się kultur (chrześcijańsko-)narodowych w poszczególnych państwach słowiańskich.

Autor usiłuje zamazać wyraźną granicę pomiędzy średniowieczem i renesansem powołując się na ciągłość procesów rozwojowych, wysiłki te wydają się jednak daremne wobec zdecydowanej odmienności cech obu tych epok kulturowych - kolejny raz widzę tu termin "podział sztuczny", zbitka słów bez znaczenia, która nic nie wyjaśnia bez porządnej definicji zjawiska.

Autor wychwalając cywilizację europejską w żadnej mierze nie próbuje zmierzyć się z mrocznymi kartami chrześcijaństwa tego okresu, np. masowymi mordami w Ameryce południowej, czy chociażby utrzymywaniem feudalnych, niewolniczych, zależności społecznych w europejskich społeczeństwach i państwach jako jednej z najważniejszych cech (judeo-)chrześcijaństwa.

Wydaje się, że Autor jest tym specyficznym typem historyka, który tylko gromadzi i segreguje fakty dokonane, w pełni je akceptuje, a przynajmniej godzi się z nimi, i ewentualnie szuka ich zalet, bynajmniej nie próbując ich krytykować lub znaleźć bardziej słuszny z jakichś powodów rozwój dziejów.

To opracowanie syntetyczne przy całej swej obszerności, co do uwzględnionych źródeł pisemnych, nie wnosi zatem ożywczego twórczego spojrzenia na dzieje historyczne, bo nie uwzględnia tematów nieobecnych, pominiętych w materiałach źródłowych.


zenjk
O mnie zenjk

spokojny - zdziwiony

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura