"Księga humoru ludowego"
red. naukowa Dorota Simonides
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dorota_Simonides
Anegdoty, dykteryjki, facecje, humoreski, kawały.
We "Wstępie" widać, że kultura tzw. "wysoka" nadal nie potrafi poradzić sobie z dosadnością, sprośnością, wulgaryzmem, kultury ludowej (w sensie wszechstronności tematycznej i braku pruderii) inaczej, jak tylko przez cenzurowanie treści.
Jest to nauka sprytu życiowego, radzenia sobie z życiowymi problemami, sposobu postępowania, który ma akceptację społeczną, obyczajową.
Anegdota musi mieć puentę czy morał.
Wydaje się, że w tym gatunku gawędy i literatury najlepiej uwidacznia się podejrzliwa natura chłopa: "Nic nie jest takie, jakim się wydaje".
Właśnie gawędy, bo ustna prezentacja uzupełniona o gestykulację i mimikę gawędziarza, stopniowanie napięcia, dostosowanie do reakcji słuchaczy, a także aktywną żywą reakcję odbiorców tworzy nowe wartości, ulotną atmosferę społeczną - teksty te w postaci literackiej, odarte z tego wszystkiego, wydają się mniej atrakcyjne.
Jeśli zmyślone bajki tylko opowiadane to pół biedy, czasem zdarza się niestety, że kawał to złośliwa akcja względem kogoś, aby wyśmiać jego fizyczną nieporadność, która może doprowadzić do jego kalectwa, a nawet śmierci.
Inne tematy w dziale Kultura