zenjk zenjk
114
BLOG

"Początki Polski - tom I-II-III-IV-V"

zenjk zenjk Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Henryk Łowmiański

https://pl.wikipedia.org/wiki/Henryk_%C5%81owmia%C5%84ski

"Początki Polski - tom I-II-III-IV-V"

"Z dziejów Słowian w I tysiącleciu n.e."

Po raz kolejny spotyka mnie nieprzyjemne zaskoczenie, gdy tzw. erudyta czy intelektualista, wstawia do tekstu w zasadzie polskiego wtręty obcojęzyczne, w tym wypadku łacińskie - jest to stara mania polska uwzględniając, że od początku istnienia język polski mówiony i pisany był zaśmiecany makaronizmami: łaciną i francuszczyzną.

Według mnie jest to niegodne uczonego polskiego, a jeśli uważa on, że jakiś utarty zwrot obcy jest celniejszy w danym miejscu tekstu (co jest możliwe), powinien użyć polskiego odpowiednika, a zwrot obcy dać w nawiasie.

Pisze przecież do polskiego czytelnika i przynajmniej w założeniu powinien dbać o najszerszy odbiór jego twórczości.

Kolejne tomy opisują szeroko kolejne chronologicznie i tematycznie części dziejów Słowiańszczyzny - uwzględniają też cechy i ewolucję od wspolnoty rodowej, przez przynależność etniczną (językową, plemienną) do przynależności narodowej.

We "Wstępie" Autor od razu stawia problem państwa i narodu polskiego (str.7), a społeczeństwo pojawia się później w sposób dość nieoczekiwany - uzupełniający konstrukcję tekstu bez minimalnego choćby wyjaśnienia.

Autor uważa, że aż poza okres "wędrówek ludów" trzeba traktować Słowiańszczyznę jako pewną całość (str.8).

Według Autora plemię jest nadrzędne w stosunku do związków rodowych, osadniczych, czyli sąsiedzkich (terytorialnych), wojskowych, kultowych (str.9).

Dla wyjaśnienia, czym jest "plemię" (organizacja polityczna), czy "związek plemienny", Autor sięga po pojęcie "jednolitości kulturowej", chociaż ta "jedność nie była regułą" (nieścisłe słownictwo Autora: chodzi mu o zasadę, czyli regułę bez wyjątków).

Co do tych związków kultowych miałbym znaczne wątpliwości, szczególnie w początkach słowiańszczyzny na ziemiach polskich, bo jakiekolwiek dane o kultach czy wierzeniach, religii Słowian są raczej mało wiarygodne, na co zwraca uwagę wielu rzetelnych historyków, poza oczywiście szeroko znanym na świecie kultem przodków, tutaj jednak mającym własne słowiańskie formy i obrzędy, rytuały - sprzed akulturacji semicko-chazarskiej.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Akulturacja

- str.10 Autor zauważa, że dane etnograficzne są późniejsze niż dane archeologiczne.

- str.11 bezpodstawne założenie, że "na neolit przypada okres istnienia i rozkładu indoeuropejskiej wspólnoty językowej", a "wędrówki Indoeuropejczyków" to "nieraz walki z autochtonami" - obecna archeologia twierdzi, że walki w tym czasie były raczej rzadkie, chyba że przy doraźnych najazdach agresywnych koczowników.

Nawiasem mówiąc, poznanie historii Chin uświadamia, jak różne były formy współżycia różnych najeźdźców z ludnością miejscową.

- str.11/12 sprawa grodów, gdzie Autor na podstawie warowni w miejscowości Złota w Sandomierskiem twierdzi, że powstawały one od czasów kultury wstęgowej, ale były też kultury, które nie budowały tego typu budowli - czy były to zatem budowle obronne, świadczące o występowaniu zagrożeń, czy miały jakieś inne funkcje, np. reprezentacyjne ośrodki/centra władzy?

- str.12 sprawa grobów megalitycznych wielkich rozmiarów lub o bogatym wyposażeniu: "są niewątpliwym świadectwem postępującej organizacji społecznej" - czy były wynikiem wybijania się jednostek kierowniczych w plemieniu ponad ogół, czy wierzeń?

Dalej Autor poświęca parę stron na wskazanie cech państwa i analizę procesu rozwoju polityczno-ustrojowego.

Autora nie satysfakcjonuje żadna wymieniona naukowa definicja państwa statyczna lub dynamiczna, bo nie odróżniają one wystarczająco państwa od innych organizacji plemiennych, lecz zwraca uwagę na istnienie aparatu państwowego, a w szczególności zabezpieczenia pożądanego typu porządku społecznego i systemu skarbowego.

Dalej jest jeszcze gorzej, bo Autor przedstawia ogólnie teorię Marksa i Engelsa rozwoju władzy i stara się dopasować do tych teorii rozwój słowiańszczyzny.

Dalej Autor opierając się na innych archeologach wywodzi, że wymiana produktów i inne formy ich przenoszenia (zdobycz, migracja, itp.) sięgają "wstecz do późnego paleolitu", więc nie można znaleziska łączyć z grupą etniczną, która zamieszkiwała dany teren.

Autor dzieli badany przez siebie zakres czasu na trzy części:

1. okres wenecki (w. I-IV n.e.);

2. okres wędrówek ludów (w. V-VII);

3. okres lechicki (w. VII-X).

W "Przedmowie" do t.4 Autor pisze za Niederlem, że Słowianie pomimo zasadniczej jedności już w swej praojczyźnie wykazywali pewne różnice kulturowe.

Tutaj też o raczej łagodnym usposobieniu Słowian, ich dawnym ustroju politycznym i prawie.


zenjk
O mnie zenjk

spokojny - zdziwiony

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura