Jerzy Głosik
"W kręgu Światowita"
Książka jest stara i mocno zdezaktualizowana, zawiera jednak ciekawe fotografie znalezisk archeologicznych wraz z równie ciekawymi opisami.
Np. foto grzechotki ceramicznej opisane: "służąca do odpędzania złych duchów i demonów" - podczas gdy obecnie wiemy, że grzechotki takie większość dźwięków dawały w zakresie niesłyszalnym przez człowieka i prawdopodobnie służyły do odpędzania dzikich zwierząt.
Na końcu książki są mapy:
1. Niektóre ośrodki kultu pogańskiego i domniemanych bóstw słowiańskich.
2. Wybrane miejsca kultowe w prahistorycznej Europie.
Autor nie podaje procedur krytycznych, które zastosowano do wskazania tych właśnie miejsc, więc trzeba tu zachować samemu sporą dozę krytycyzmu, wiedząc obecnie, że miejsca te po kolei wypadają z podanej listy - nie wytrzymują próby czasu i metody naukowej.
Autor podał też chronologiczny przegląd zwyczajów i obrzędów ludów pierwotnych.
Wydaje się, że zwyczaje te i obrzędy zostały określone na podstawie pojedynczych przypadków znalezisk, co podaje w wątpliwość powszechność ich stosowania.
Poprzednio wskazałem wyrazy: "kultowy" i "rytualny", jako generalnie nadużywane przez interpretatorów archeologicznych - teraz chciałbym się zająć wyrazem: "magia", "magiczny".
Cóż to zatem znaczy magia?!
Magia oznacza czynności - lecznicze, lub zapobiegające nieszczęściu, powodujące pomyślny przebieg zdarzeń - których sensu nie znamy - co w tym najciekawsze często są to działania skuteczne.
Polska obecnie, z dominującym znaczeniem kultury semicko-chazarskiej, jest przesiąknięta do cna zachowaniami magicznymi, mamrotaniem od dziecka formuł magicznych, zaklęć - na szczęście już nie torturuje się, nie zabija się, "czarownic".
Chyba na tej podstawie archeologowie kulturom przeszłym przypisują równie wielki udział magii w życiu prahistorycznego człowieka.
Trzeba tu jednak widzieć zarówno wpływ tradycji, jak i rozwój, postęp.
Pewne jest, że życie społeczne w grupach od początku stymulowało ludzi do utrzymywania tradycji, nie wyróżniania się ekscentrycznością, ale też praktyka i doświadczenie indywidualne powodowały, że magia nieskuteczna była eliminowana, czasem z bardzo brutalnymi efektami dla jej twórcy, wykonawcy (u Scytów na przykład).
Przypisywanie zatem magii miana głupoty i określanie jej jako minionego wstydliwego obyczaju w rozwoju ludzkości nie ma uzasadnienia naukowego, bo był to okres intensywnej nauki metodą prób i błędów, dający człowiekowi skuteczne narzędzia do współżycia ze środowiskiem przyrodniczym i społecznym.
Inne tematy w dziale Kultura