Kultura polska
Wczoraj słyszałem w PR1 mnóstwo zachwytów nad filmem "Akademia Pana Kleksa" i jego reżyserem oraz aktorami.
Dla człowieka niezorientowanego wszystko to jest mniej więcej w porządku: dobra bajka dla dzieci, kultura polska, itd.
Dla mnie i mam nadzieję innych Polaków jest to przykry przykład jak bardzo żydzi w Polsce starają się swoimi bajkami żydowskimi zasłonić i przykryć kulturę polską.
Kultura polska, tradycja obyczajowa, niepostrzeżenie jest podmieniana przez kulturę żydów polskich, i to zarówno w zakresie formy, jak i treści twórczości.
Nikt słowem nie wspomni o kulturze polskiej słowiańskiej: ludowej i szlacheckiej.
Pierwsze, co żydzi rządzący w Polsce robią, to starają się reinterpretować kulturę polską w żydowskich kategoriach rozumienia, okaleczają nasze polskie dziedzictwo kulturowe.
Drugą ich metodą jest wtłaczanie własnych bajek żydowskich w miejsce kultury polskiej - niestety wielu Polaków daje się na to nabrać.
Żydzi nie mogą z oczywistych przyczyn odwołać się do polskich tradycji kulturowych, więc przekierowują kulturę polską na bajki żydowskie lub kwiatki, bławatki, itp.
Chodzi o dobór formy i treści twórczości.
Żydzi polscy byli Polakami, nie ma co do tego wątpliwości.
Żydzi polscy starali się uwzględnić polskie gusty kulturowe, nie ma wątpliwości.
Twórczość żydów polskich należy do literatury polskiej, ale powiedzmy sobie szczerze: jest niszą w tej literaturze, nie należy do głównego polskiego i słowiańskiego nurtu kultury polskiej, więc nie może i nie powinna nawet próbować zastępować kultury polskiej.
Nie odmawiam Żydom polskim ich niszy w ramach kultury polskiej, nie podoba mi się, że kultura polska słowiańska jest zepchnięta i przykryta przez obce cudze formy i treści kulturowe.
Takie czy inne deklaracje nic tu nie zmienią.
Dlatego tak ważne jest przypominanie o naszej własnej kulturze polskiej słowiańskiej, tradycji kulturowej, robienie polskiej kultury lokalnej, regionalnej, bo oficjalną kulturę państwową przejęli żydzi.
Kultura polska to kultura żywa: śpiewu, tańca, języka mówionego, wzorce pięknej polszczyzny, nie mamy tego, więc mowa Polaków jest taka jaka jest.
Mieliśmy kilka takich przedwojennych jeszcze przykładów doskonałej stylowej polszczyzny, może nawet nieco zmanierowanej: Waldorff, Kobyliński, itd.
Gdzieś ty ostatnio słyszał żywą ze swadą opowiadaną gawędę szlachecką?
Taką w stylu Zagłoby albo Chryzostoma Paska.
Gdzie w głównych mediach masz ludowe gadki góralskie, bajania Sabałowe?
Albo utwory regionalne np. kaszubskie, czy "Bery i bojki śląskie" Ligonia?
To należy do skarbca naszej kultury, tak jak sztuka kaligrafii w Chinach czy Japonii - oni chronią swoje dziedzictwo, a my pozwalamy się panoszyć Żydom kosztem naszej kultury.
Dla kogo zbyt trudne jest sięgnięcie do pierwotnej słowiańszczyzny może sięgnąć do literatury romantyzmu, albo chociażby poszukać publikowanych opowieści o obyczajach polskich: ludowych i szlacheckich.
Inne tematy w dziale Kultura