Państwo i władza
Do napisania tej notki skłoniły mnie dwa filmy:
1.jeden fabularny - "Ludzie honoru", a szczególnie fragmenty:
⦁ gdzie oskarżony pułkownik stwierdza, że stoi na straży państwa i obywateli, reprezentuje władzę, bierze odpowiedzialność i musi podejmować trudne decyzje o nieprzewidywalnych skutkach;
⦁ gdzie pułkownik ten stwierdza, że wyczyn/wygrana młodego adwokata przeciwko niemu w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci młodego żołnierza osłabiła państwo.
https://www.youtube.com/watch?v=9FnO3igOkOk&ab_channel=Movieclips
2.drugi dokumentalny - o akcji kradzieży dokumentów w lokalnym biurze FBI i ich ujawnienia w prasie, dokonanej przez grupę młodych ludzi, przeciwko wszechwładnemu niekontrolowanemu FBI pod kierownictwem Hoovera.
https://pl.wikipedia.org/wiki/J._Edgar_Hoover
https://www.youtube.com/watch?v=zHGKPbdlylk&ab_channel=andrzej21111
Oba te filmy mają liczne odniesienia do ogólnej teorii państwa i prawa.
Ad 1.Jest to film fabularny, więc opisuje tylko wycinek możliwej rzeczywistości, moim zdaniem jednak trzeba uznać argumenty oskarżonego pułkownika, który starał się w najlepszy według siebie sposób służyć państwu, z tragicznym skutkiem niestety;
Ad 2. W tym przypadku znamy pełne konsekwencje wyczynu grupy anarchistów - państwo, które poniosło ogromne szkody wskutek niekontrolowanego jedynowładztwa Hoovera, znalazło się po akcji anarchistów w stanie rozprzężenia, wręcz rozkładu pseudo-demokratycznego, przesunęło się znacznie w stronę lewicową, obecnie sami wykonawcy tego wyczynu mają wątpliwości w tej sprawie.
W obu tych przypadkach podstawą problemu jest to, że osoba decydenta-kierownika została wyniesiona do władzy w określonym modelu państwa i społeczeństwa, i kontynuując ten model bez zmian, bez dostosowania się do zachodzących zmian społecznych, broniąc starych wartości, w pewnym momencie okazuje się bez swojej winy stać na straży przeszłego reżimu.
Władza broni dawnego modelu państwa, a społeczeństwo (aktywiści) chce więcej wolności.
Nie ulega wątpliwości, że państwo jest organizacją przymusową - podobno także państwo polskie powstało przez podbój i spalenie lokalnych ośrodków władzy niezależnej, które nie chciały się podporządkować (grodów - które następnie odbudowano w powiększonym kształcie) oraz zagarnięcie ziem książąt słowiańskich podległych innej władzy (Czechom).
Następowało to w procesie jednoczenia państwa wokół silnej władzy własnej - najpierw jednak nastąpiło usunięcie władzy obcej - Popiela, na rzecz rodzimej władzy Piasta.
Potem ustanowiono prawo i moralność publiczną (chrześcijaństwo, które w wersji polskiej przejęło wiele z ludowych obyczajów i moralności słowiańskiej).
Doszło zatem do ustalenia się równowagi społecznej między władzą a społeczeństwem, jednak władza wykonuje swoje zadania (wojsko, policja i inne) przy pomocy podległego aparatu administracyjnego, więc ma zawsze przewagę nad pojedynczym obywatelem niezorganizowanym w grupy nacisku.
U Polaków nie ma obyczaju masowego występowania przeciwko władzy i jej administracji, chyba że przeciwko zaborcom - demonstracje uliczne w Polsce robią raczej obcy, tak jak ostatnio w sprawie aborcji.
Niewątpliwie publiczna kontrola władzy jest potrzebna, i to nie okresowa (wybory), lecz stała, ciągła.
Ja tu zalecam:
dwie kadencje maksimum na każdej pozycji pochodzącej z wyborów - potem albo awansujesz jak jesteś dobry, albo ustępujesz miejsce lepszemu!
Wymiana kadr w polityce ma tak ważne znaczenie, że powinno być to zapisane prawnie - ludzie niestety mają tendencję głosować na ludzi dotychczasowych z obawy przed nowymi gorszymi.
Inne tematy w dziale Polityka