Na początek cytat.
" Roty Niepodległości wspierają AGROunię w walce z "Biedronką", która oszukuje Polaków! "Biedronka" wypowiedziała wojnę polskim rolnikom uprawiającym ziemniaki – zrobiła kilkudniową promocję, podczas której zamiast sprzedawać ziemniaki polskie, sprzedawała ziemniaki z Niemiec i Portugalii."
Teraz coś z własnego doświadczenia. O tym że w sklepach "Biedronki" panuje totalny bałagan w ekspozycji towaru zwany dalej - "burdelem na półkach" wie każdy kto robi tam od czasu do czasu zakupy. Dodatkowo ekspedientki w "Biedronce" potrafią pomylić się na kasie. Np. uznają, że ziemniak to cukierek, i mogą policzyć kartofla wedle ceny za cukierka, o czym przekonała się n własnej skórze moja siostra, co wymusza na kliencie aby przed wyjściem z "Biedronki" profilaktycznie sprawdził rachunek. Ciekawsze jednak rzeczy dzieją jakby na drugim planie. Dotyczy to mianowicie cen. Informacje o nich bywają często nieaktualne. Cena owszem jest - lecz towaru brak, zaś w jego miejscu jest inny, w dodatku podobny w nazwie - odbieram wrażenie - jakby nawet celowo tam leżał. Niemniej trafiają się i perełki, np. wisi nad towarem cena powiedzmy 13 złotych za kg czegoś. Klient przezorny idzie jednak do czytnika a tam znajduje info, że to nie 13 złotych ale 15 złotych za kg. Niby niewielka sprawa, ledwie 2-3 złote różnicy, ale swoje i tak ostatecznie zrobi na koniec dnia :)))
Wczoraj otworzyli u mnie Lidla będącego tamą dla Biedronek które obsiadły miasteczko jak stonka ziemniaczana. Niemiecki sklep robi wrażenie. Przestronny. Niemiecka dokładność, niemiecki porządek w cenach i w ekspozycji, lepszy gatunkowo towar i zdaje się jednak jakby nieco też niższe ceny. Ser Gouda przypomina tutaj Goudę a nie produkt goudo podobny. Nie wiem jeszcze jak jest z winami, ale te w "Biedronce" - szczególnie słodkie - ustawicznie mają wyraźny problem z wodą, a przy tym również z ceną. Np. butelka Porto Tawny kupiona w polskiej "Biedronce" jest niestety droższa od tej identycznej, ale kupionej w Lizbonie, w dodatku różni się smakiem na korzyść Tawny portugalskiego. Nie wiem co z tym porto Portugalczycy robią, ale coś muszą robić, skoro porto znad Tagu smakuje lepiej niż "porto" znad Wisły :)))
Inne tematy w dziale Gospodarka