W dniu 23 września dojdzie do spotkania prezydenta RP Andrzeja Dudy z prezydentem Donaldem Trumpem. Obaj panowie spotkają się podczas debaty na Zgromadzeniu ONZ, o którym portal Prawy.pl pisze, że w tym czasie ONZ zmieni finansowe oblicze świata. Podczas spotkania ma być ustalony termin kolejnej wizyty Trumpa w Polsce. Poprzednią prezydent USA musiał skrócić w naszym kraju, gdzie gościł z okazji 80 rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej z powodu huraganu "Dorian". Tymczasem wspomniany "Dorian", który tak brutalnie spacyfikował archipelag Bermudy Stany Zjednoczone ledwie jednak musnął...
Nadal nie wiadomo jaki termin zostanie uznany na najlepszy do złożenia wizyty w Polsce przez Donalda Trumpa. Komentując tę informację dla TVP 1 wiceszef Kancelarii Prezydenta pan Paweł Mucha powiedział tylko ,"że po pobycie prezydenta Dudy w Nowym Jorku można się spodziewać dalszych informacji czy ustaleń".
Jednym słowem urzędnik prezydencki w dyplomatycznych słowach zaznaczył, że na obecną chwilę nic nie wiadomo czy do takiej wizyty w ogóle dojdzie, tym bardziej że na przeszkodzie do jej organizacji może stanąć problem związany z Iranem, który wczoraj ustami kontradmirała Habibollaha Sajariego ostrzegł, że „Wrogowie, którzy dopuściliby się jakiejkolwiek agresji na Iran, będą jej żałować”.
W podobnym tonie wypowiedział się również wczoraj irański minister spraw zagranicznych Mohammad Dżawad Zarif, twierdząc że "atak zbrojny USA czy Arabii Saudyjskiej przerodzi się w wojnę na pełną skalę. Nie pragniemy wojny, ale bez mrugnięcia okiem, będziemy bronić naszego terytorium”.
Są to odpowiedzi na wcześniejsze spotkanie sekretarza stanu USA Mike'go Pompeo z księciem Saudów Muhammadem. Donald Trump nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji, nie wyklucza on jednak ataku na Iran, lecz z drugiej strony nie chciałby aby był to konflikt długotrwały, chwilowo więc wprowadził dodatkowe sankcje. W tym czasie poszuka też sojuszników, a najlepszym do tego miejscem będzie spotkanie na forum Zgromadzenia ONZ. Nie można więc wykluczyć, że kolejna wizyta Donalda Trumpa będzie kosztować Polskę wysłaniem wojska polskiego na front irański.
Mówi o tym dwuznacznie i sam prezes Kaczyński, który w pierwszej dekadzie września przemawiając na uroczystości honorującej Polaków ratujących Żydów podczas okupacji niemieckiej stwierdził że:
„Państwo Izrael jest – można powiedzieć – przyczółkiem naszej kultury w tamtym świecie. Świecie, z którym musimy współpracować i powinniśmy dążyć do tego, by nasze sposoby myślenia i nasze ideały się zbliżały”
Dodał również że,
„Izrael jest państwem na swój sposób wielkim i tą wielkość musimy traktować jako dowód siły ducha, ale także jako dowód tego, że gdzieś tam nad nami jest siła, ta najwyższa, boska, która o wszystkim decyduje, bo bez niej Izrael nie mógłby istnieć. To swego rodzaju cud naszych czasów”.
Ze słów prezesa oraz z wizyty prezydenta RP w USA w dniach 21-26 września wynika jedno, że będziemy walczyć u boku USA z Iranem o przyszłość Izraela. A kto o nas będzie się bił kiedy przyjdzie taka potrzeba?
źródło Prawy.pl, media narodowe
Inne tematy w dziale Polityka