Staramy się o reparacje wojenne od Niemców. Słusznie. A kiedy zażądamy podobnych reparacji od Austriaków?
Do tej pory temu małemu i wrednemu narodowi udawało się sprytnie uniknąć odpowiedzialności za zbrodnie wojenne, które przypisywali wyłącznie Niemcom, pomijając w nich własny udział. Jak długo? W świat poszło dawno kłamstwo o anschlussie i niemieckiej okupacji Austrii, której wbrew pozorom nie było, bo pragnęła jej zdecydowana większość Austriaków. Gdyby było inaczej nie zamordowaliby Dolfussa, nie zorganizowaliby się w Legion Austriacki, nie byłoby też próby puczu oraz przemówienia ich rodaka, Adolfa Hitlera w Wiedniu, ktorego na żywo słuchało wówczas blisko 300 tyś hajlujących radośnie wiedeńczyków.
Dzięki wspólnym genom spora część znanych zbrodniarzy hitlerowskich byla Austriakami. A o ilu bandytach jeszcze nie wiemy? Wiemy natomiast o Kl Mauthausem- Gusen gdzie austriaccy sadyści do spółki z niemieckimi w mundurach SS mordowali polską inteligencję. Po wojnie ci biedni zaatakowali przez Hitlera Austriacy część wspomnianego obozu ( KL Gusen) dosłownie zaorali, budując na jego terenie domy prywatne i zakłady przemysłowe. I gdyby nie ofiarność byłych więźniów obozu, którzy wykupili za własne pieniądze teren z krematorium, po KL Gusen nie zostałby dzisiaj żaden ślad.
Mimo to kłamliwa narracja trwa, która pozwala wpisać Austrię w szeregi niemieckich ofiar (anschluss) a nie oprawców.
Dzięki temu austriaccy korespondenci jak np. frau Meret Bauman z Neue Züricher Zeitung może i chce nazywać Polskę i Polaków "obdartusami Europy" (schmudedelkind).
Wydaje mi się że nadszedł już czas aby upomnieć się o swoje nie tylko od Niemiec ale także i od Austrii. Suma 3 bln dolarów odszkodowania za wojenne mordy, grabieże i sadyzm dokonane na Polsce i Polakach przez Austriaków w mundurach Wehrmachtu i SS byłaby jak najbardziej uzasadniona.
Inne tematy w dziale Polityka