Teraz rozumiem skąd się wzięła ta przemożna ochota opozycji komunistycznej by ubeków i esbeków zostawić w totalnym spokoju. Otóż jeżeli kto widział film Pasikowskiego pt. "Psy" ten zapewne pamięta słynną scenę jak w plenerze esbecy palili akta świadczące o ich wyczynach.
Bronisław Komorowski poszedł sobie nawet dalej. Po prostu obok niszczenia dokumentów w swojej kancelarii mogących mu politycznie zaszkodzić (nie wierzę bowiem, że na tym polu był akurat czysty jak łza) pozwalał także na zabieranie swoim ludziom fantów z pałacu prezydenckiego.
Podobną postawą wykazał się były już na szczęście prezes TK prof. Rzepliński. Ten z kolei wraz z odejściem ze stanowiska zawinął kompromitujący go pozew (oraz współgrające z tymże pozwem dokumenty), który to wytoczył przeciwko trzem sędziom Trybunału Konstytucyjnego (Muszyński, Cioch, Morawski), a w którym domagał się, by sąd uniemożliwił wspomnianym sędziom wykonywanie czynności sędziego TK. Co ciekawe eks-prezes pozwał także samego prezydenta RP Andrzeja Dudę. Niestety wspomniany pozew wraz z towarzyszącymi mu dokumentami zniknął wraz z Rzeplińskim. O wszystkim poinformowała nowa prezes TK pani sędzia Przyłębska, która o zniknięcu wspomnianych papierów dowiedziała się bezpośrednio od sędziego Biernata, którego Rzepliński usiłował zrobić swoim następcą. Biernat stwierdził wymijająco, że nie ma pojęcia gdzie jest pozew i reszta związanych z nim dokumentów.
Z tego co ustalił natomiast dziennikarz wpolityce.pl pan Stanisław Janecki w dokumentach tych, które powstały w gdańskiej kancelarii prawnej "Nowosielski i Partnerzy" chodziło o tzw. " udzielenie zabezpieczenia" poprzez nakazanie wspomnianym trzech sędziom TK "powstrzymanie się od czynności sędziego TK i orzekania" do czasu prawomocnego postępowania w sprawie złożenia ślubowania na ręce prezydenta RP. Rzepliński wnosił w pozwie również o to aby wspomniani sędziowie wstrzymali się od udziału w Zgromadzeniu Ogólnym Sędziów TK .
Jednym słowem Rzepliński skalkulował, że uda mu się w ten sposób omamić opinię publiczną prawomocnym wyrokiem sądowym. Jak poinformował portal wpolityce.pl były prezes jednak w całej sprawie nie przewidział najważniejszego, że sąd może te jego zawistne doły w pierwszym podejściu zasypać.
Zabrał więc pan Rzepliński ukradkiem po sromotnej porażce wspomniany pozew oraz dokumenty świadczące o jego kompromitacji jako prawnika i zaszył się gdzieś głęboko pod polnym kamieniem. Oby na długo, i oby jakiś niefrasobliwy rolnik przypadkiem go spod niego nie wyorał. Niemniej pytanie: gdzie jest pozew eks prezesa TK pozostaje jak najbardziej aktualnym.
na podst. wpolityce.pl
Inne tematy w dziale Polityka