Mentzen oszalał? Nie, to Wipler prze do przodu jak ślepy czołgista. Wiplerowi zamarzyła się bowiem rola prezesa PiS. Ech, wcale by mnie to nie zdziwiło. Przejęcie PiS-u przez Konfę, a raczej pisowskiego elektoratu z pomocą komfederacyjnego konia trojańskiego. Oczywiście, nie teraz, nie na hurra. Teraz trzeba było bowiem wyrzucić za burtę zbędny balast - Koronę. Ciążyła i to mocno. Wyrzucono ją więc. Kto następny? To zależy, jeżeli sterowany przez Wiplera Mentzen osiągnie drugą turę w walce z Trzaskowskim, to mogą zaryzykować po wejściu w sojusz z PiS spróbować wyeliminować z wolna zjechaną medialnie pisowską gwardię, ale stary Kaczyński nie jest jakimś głupcem. Moim zdaniem dopuści on Wiplera do stołu w ramach walki z Tuskiem, a później go zje, jak zjadał wcześniej innych przed nim, chętnych do wykolegowania prezesa z polityki. Wipler to miś o małym rozumku, jeśli nie pamięta losu Samoobrony i LPR. Tym gorzej dla niego i jego konfomarionetek. Może być też i tak, że Wipler od początku był "Igłą" w grze prezesa. Przyszedł, rozwalił Konfę po czym wchłonął jej resztki do PiS-u.
Niemniej, sądziłem w dobroci swego serca, że neo Konfederacja ma jednak jakiś plan na władzę i politykę, ale widzę, że oni mają głównie plan na zajęcie ciepłych stołków rządowych oraz liczenie na jakąś okazję, iż zwiększą swój elektorat o wyborców z PiS w kolejnych wyborach. Trzeba się więc było przypodobać Nowogrodzkiej. Korwin poszedł więc precz, następnie poszedł won Braun, a teraz poszli na aut posłowie z jego Korony. Taka noc krótkich noży w wykonaniu chłopców w krótkich spodenkach. Dlatego zbyt długo w politykę się nie pobawią.
Inne tematy w dziale Polityka