Zona była na spotkaniu z blogerką, która mieszka w Betlejem. Mnie na tymże spotkaniu nie było, ale o kilku rzeczach, które mnie zmartwiły się dowiedziałem. Otóż, mimo zawieszenia broni obie strony nie pójdą na ustępstwa względem siebie. Do tego dochodzi jeszcze czynnik demograficzny. Żydzi zaczynają z Izraela zwyczajnie emigrować, i to nawet tłumnie. Liczba wniosków z Izraela np. o polskie obywatelstwo wzrosła czterokrotnie. Tak przynajmniej poinformowała sama "GW". Chlubił się tym faktem również minister MSZ pan Sikorski, który napisał na portalu X, iż niech teraz ktoś w świecie powie, że w Polsce jest antysemityzm, to mu przypomni ten wykres. A na wykresie faktycznie widać, chociaż dane są niepełne, że w 2024 polskie obywatelstwo otrzymało 8 tysięcy Żydów z Izraela
. To prawie trzykrotnie więcej niż do USA. W samym 2024 liczba wniosków wzrosła czterokrotnie.
Oczywiście ci ludzie (niektórzy powołują się na przodków, co wyemigrowali z Polski w XIX wieku) wcale nie muszą mieszkać nad Wisłą, tylko pojadą gdzieś dalej, co gwarantuje polski paszport. Jednak patrząc na sytuacje w Europie Zachodniej, na rosnące tam zniechęcenie do diaspory żydowskiej trzeba zakładać, że przybysze zostaną jednak w Polsce. Problemowi jakoś trzeba było zaradzić.
Tak więc akcja "Burza Al-Aksa" wcale nie musiała być zorganizowana przez Hamas. Mogła posłużyć jako wygodny pretekst do wytępienia Palestyńczyków niczym Indian Północnoamerykańskich. Podobieństwo do sytuacji na Zachodnim Brzegu jest wręcz uderzające. uzbrojeni osadnicy zajmują teren, a kiedy lokalsi protestują wzywa się wojsko, która czeka w pogotowiu na wezwanie.
"Martwy Palestyńczyk to dobry Palestyńczyk" zdaje się mówić premier Netanjahu. Trochę go powstrzymał prezydent Trump, który wymógł na krewkim syjoniście zawieszenie broni w Gazie oraz zaproponował wysiedlenia ludności palestyńskiej ze strefy do Egiptu, Syrii, Libanu czy Jordanii. Coś trzeba było bowiem robić, chociaż jest to jedynie ucieczka do przodu, bo pomimo strat w ludziach Palestyńczyków nadal przybywa. Obecnie rodzi się ich znacznie więcej niż Żydów, a co to będzie jeśli staną się w Izraelu większością? To jest poważny ból głowy, który mają nad Jordanem. Do tego dochodzi emigracja z Izraela. Chytry plan Brytyjczyków sprzed II wojny światowej począł się sypać. Zaczęto więc odwoływać się do Tory, że bitwa z Hamasem to wojna z Amalekitami, których należy wytępić, że to sam Bóg obiecał tę ziemię Izraelowi i pomógł mu ją zdobyć, a z Bogiem i Jego obietnicami się nie dyskutuje. Owszem, jest tak napisane w Torze, którą obecnie cynicznie się wykorzystuje do celów politycznych. Sami Palestyńczycy także odwołują się do historii. Czytałem że mówią o sobie jako potomkach Filistynów i Kananejczyków, w co wątpię. Są raczej potomkami nawały arabskiej która zmiotła z powierzchni ziemi nie tylko rzymską Syrię, ale i całą Africę Proconsularis.
Żadna ze stron nie zamierza jednak zerknąć do Tory, gdzie Bóg mówi o tym aby szanować przybysza, bo sami byliście przybyszami w obcym kraju (np. Egipcie). To jest zbyt trudnym do przełknięcia rządzącym, dlatego nakręcają dalej machinę wzajemnej nienawiści. Zakładam, że po likwidacji strefy Gazy, na tapetę pójdzie Zachodni Brzeg. Kto widział mapę tych terenów zorientuje się od razu, że nie przypomina ona Autonomii, ale bardziej mapę terytorium rodem z Dzikiego Zachodu. Nie dziwne więc, że ci którzy chcą żyć w spokoju zaczynają sobie przypominać, że korzenie ich przodków wywodzą się z odległych krain. Sęk w tym, że wraz tym spokojnym stadem owiec prześlizną się również wilki w owczych skórach. Z tego powodu klamka zapadła. Aby powstrzymać emigrację i zahamować przyrost urodzeń wśród Palestyńczyków, należy ich nieubłaganie eksmitować z Izraela, jak nie dobrowolnie to siłą, inaczej dalsze istnienie państwa Izrael stanie pod ogromnym znakiem zapytania
Inne tematy w dziale Polityka