Nie wiem czy to kogo zainteresuje, ale temat dotyczy nie tylko Warszawy i okolic, ale również i całej Polski. Pamiętacie akcję podawania płyn Lugola? Pewnie niewielu. Salon ostatecznie młodnieje, więc przypomnę, że wówczas chodziło o awarię w elektrowni atomowej Czarnobyl. Nasze ówczesne władze zareagowały jak zareagowały, czyli ściemą - słuchajcie nic się nie stało. Awaria jest znikoma, chmury radioaktywnej nad Polską brak itp. itd. Niemniej kazano pić ów słynny płyn.
Dzisiaj mamy rządy Tuska, a jego rządy mają wiele wspólnego z rządami komunistów. Tusk nie ma zamiaru nikomu z dawnego układu poczynić krzywdy po za polską normalnością której nie cierpi. Czerwone dinozaury i skamieliny mają być przez to wiecznie żywe, a ich potomstwo zachowane. Podobnie jest i teraz, czytam bowiem za Najwyższym Czasem, że na moim "podwórku" wybuchł pożar. I to gdzie? W reaktorze Maria w Centrum Badań Jądrowych w Otwocku! Pożar zdarzył się dzisiaj prze południem (to szpila dla was salonowi redaktorzy) i już są zapewnienia odpowiedzialnych, że to nic strasznego, nic takiego, ot takie małe tra-la-la, które jet całkowicie pod kontrolą.a sam reaktor bezpieczny. Tak twierdzą wszystkie służby które odpowiadają za stan techniczny reaktora i bezpieczeństwo Polaków. Zapewniają że nie ma powodu do obaw. Jak będzie w finale tej sprawy czas pokaże. Oby nie było to rzeczywiście coś groźnego...
Inne tematy w dziale Rozmaitości